Z relacji świadków wynika, że ogień zaprószył mężczyzna, który wypalał miedziane kable w zaroślach przy ścieżce biegnącej między garażami przy Osiedlu Piastów a firmą Automatec.
- Często tu kable wypala, bierze trochę gazet, podpala i czeka aż się izolacja spali. Tylko że dziś wiatr wiał i szybko się rozniosło. Jak zaczęło się mocno palić to stąd uciekł. - relacjonował nam świadek zdarzenia.
Akcja gaśnicza trwała niemal trzy godziny i nie należała do łatwych, utrudniał ją wiejący dziś wiatr i ukształtowanie terenu. Ten pełen jest pagórków i wądołów oraz porastają go gęste zarośla.
Podpalacz się nie obłowił, bo porzucił swój łup, który wraz z gazetami znaleziono w miejscu skąd zaczął rozprzestrzeniać się ogień. Wartość porzuconej miedzi to około 50 zł. Jak mówili strażacy biorący udział w akcji gaśniczej, wartość wylanej wody wielokrotnie przewyższyła niedoszły zysk podpalacza.
Napisz komentarz
Komentarze