W niedzielę około 15. dyżurny stanowiska kierowania PSP w Lubaniu otrzymał zgłoszenie o palącym się rżysku i poszyciu leśnym w Nawojowie Śląskim. Przy panującej obecnie suszy pożary nieużytków nie są niczym niezwykłym, jednak wczoraj ze względu na wietrzną pogodę do działań zadysponowano większe niż zwykle siły.
Na miejsce w sumie przyjechało 6 zastępów straży pożarnej trzy OSP i trzy JRG PSP z Lubania.
Gdy strażacy opanowali już rozprzestrzenianie się ognia rozpoczęło się jego dogaszanie. Okazało się, że w trakcie prowadzenia akcji gaśniczej, kilkanaście osób było narażonych o wiele bardziej niż ma to zwykle miejsce przy tego typu zdarzeniach.
W pewnym momencie dowódca zauważył leżący na ziemi niewybuch. - mówi nam st. kpt. Mariusz Kadłubowski, oficer prasowy PSP w Lubaniu. - Najprawdopodobniej w trakcie pożaru ogień przeszedł przez miejsce, gdzie leżał pocisk.
Na szczęście płonące trawy nie zdołały doprowadzić do eksplozji pochodzącego z czasów II wojny światowej granatu moździerzowego. Strażacy po zakończeniu działań zabezpieczyli teren i przekazali policji, która pilnowała pocisku do czasu przyjazdu patrolu saperskiego.
Napisz komentarz
Komentarze