Wydawałoby się, że LZS Kościelnik do klub jakich jest wiele w regionie. Kto jednak pojawi się na treningu bądź meczu z udziałem tej drużyny z pewnością dostrzeże pewną wyjątkowość. Klub to nie tylko występująca z powodzeniem w rozgrywkach A klasy drużyna seniorów, ale przede wszystkim młodzież, która do Kościelnika ściąga z terenu całego powiatu lubańskiego.
- Na obecną chwilę prowadzimy trzy sekcje. Prowadzona przez Arkadiusza Cichonia drużyna seniorów występuje w A klasie, a więc najwyżej w naszej gminie. Oprócz tego mamy sekcję skrzatów. Szkolimy dzieciaki od trzech do siedmiu lat. Posiadamy także trampkarzy. Zainteresowanie wśród młodych sportowców jest ogromne. Samych trampkarzy mamy ponad 30. Z pewnością jak magnes na dzieciaki działają trenerzy Rafał Czułowski i Mateusz Zatylny, którzy ciekawie prowadzą zajęcia i budują pozytywną atmosferę - powiedział Jarosław Rutka, który stery nad klubem przejął z początkiem 2018 roku.
Co cieszy prezesa LZS w zespole trenują zawodnicy nie tylko z Kościelnika, ale również z Radostowa, Siekierczyna, Uniegoszczy, Henrykowa Nowogrodźca czy Lubania. To najlepiej oddaje atmosferę i rozwój klubu.
- Jeżeli mam być szczery przerosło to moje oczekiwania. Nie liczyłem na taką frekwencję. Ubolewam tylko, że nie mamy wszystkich sekcji młodzieżowych przez co nie mamy zachowanej ciągłości wiekowej i z tego względu niektórym dzieciom musieliśmy odmawiać. Wierzę, że w przyszłości uda się to zmienić. Na to jednak potrzebne są dużo wyższe środki finansowe niż te, którymi obecnie dysponujemy. A z pewnością byłoby warto o czym świadczy choćby postawa naszych wychowanków Bartka Goli i Tomka Cieślaka, którzy z powodzeniem występują w grającym w okręgówce Gryfie Gryfów Śląski - tłumaczy Jarosław Rutka.
Klub z Kościelnika podobnie jak na boisku stara się coraz lepiej wyglądać organizacyjnie. Za pobierane od rodziców składki w wysokości 15zł młodzi zawodnicy już na starcie otrzymują sprzęt sportowy. Klub stara się pozyskiwać też sponsorów. Przykładowo Chodyra Clinic ufundowała stroje dla skrzatów. Ostatnio z kolei LZS udało się ostatnio pozyskać 40 kompletów dresów firmy Nike od Dr. Schumachera. Klubowi pomaga też firma Wleptomi.
- Z uwagi na chęć dalszego rozwoju i niewielkiego budżetu cały czas szukamy sponsorów. Startujemy w różnych projektach, piszemy do ministerstwa. Drugi raz z rzędu jesteśmy w projekcie Klub i z tego tytułu także udało nam się pozyskać środki - cieszy się prezes Rutka.
Ale nie wszystko wygląda tak kolorowo. Zarząd klubu z Kościelnika nie jest zadowolony ze współpracy z władzami Gminy Lubań.
- Wójt gminy uczestniczył w weryfikacji naszego obiektu przez władze OZPN Jelenia Góra. W obecności m.in. prezesa związku Andrzeja Kowala oraz poprzedniego szefa LZS Wojciecha Sochackiego obiecał, że do końca 2018 roku ruszy u nas budowa szatni. Tylko dlatego warunkowo zostaliśmy dopuszczeni do rozgrywek. Budowa szatni ruszyła, ale w Pisarzowicach. Czujemy się oszukani i bardzo nas to boli. W Pisarzowicach, gdzie jest już wiele pięknych obiektów jest plan budowy hali sportowej. Tymczasem w Radostowie dzieci zimą zajęcia w-fu mają w korytarzu szkoły. U nas natomiast zawodnicy nie mają się gdzie umyć po treningu czy meczu. Drużyny przeciwne się z nas śmieją. Do niedawna zawodnicy nie mieli też gdzie załatwić potrzeb fizjologicznych. Gdy wcześniej zabiegaliśmy o toi-toi wójt chciał abym wziął za niego odpowiedzialność. Nie mogłem wyrazić na to zgody, ponieważ nie przebywam na obiekcie 24 godziny na dobę, a obiekt nie jest zamknięty ani monitorowany. Po fali nieprzychylnych komentarzy w internecie toi-toi się pojawił, a wójt już mojej deklaracji nie potrzebował - zaznaczył na koniec Jarosław Rutka.
Napisz komentarz
Komentarze