Zgodnie z założeniami inwestycja miała zakończyć się 1 maja, niestety budowa zatrzymała się na stanie surowym parteru budynku. Inwestycję za 11 mln zł miało wesprzeć 4 mln z funduszy unijnych. Zazwyczaj problemem w realizacji takich zadań jest brak środków, nic bardziej mylnego, tym razem to brak wykonawców i skalne podłoże zatrzymały prace budowlane. Co więcej niedotrzymanie terminów realizacji prac spowoduje najprawdopodobniej utratę unijnej dotacji.
Na tę sytuację złożyło się kilka czynników: skalne podłoże, wymogi konserwatora zabytków co do wycinki drzew i brak wykonawców.
- Staramy się o przedłużenie terminu realizacji inwestycji, gdyż główną przyczyną opóźnień w pracach było skalne podłoże i tu nie mogliśmy mieć wpływu na szybsze przeprowadzenie prac, to tak zwana siła wyższa. Urząd Marszałkowski nie bierze jednak siły wyższej pod uwagę i najprawdopodobniej stracimy 4 mln dofinansowania. - wyjaśnia Roland Marciniak, burmistrz Świeradowa - Zdroju.
Jak się okazuje w rozliczeniach dotacji Urząd Marszałkowski nie bierze pod uwagę tzw. siły wyższej. W związku z tym finansowe wsparcie tracą, bądź muszą zwrócić gminy z całego województwa dolnośląskiego. Problemy podobne do Świeradowa-Zdroju dotknęły Politechnikę Wrocławską, Teatr w Jeleniej Gorze czy budowa żłobka w Gryfowie Śląskim.
Z danych wynika, że podobne problemy dotkną w tym roku niemal 40 gmin województwa dolnośląskiego, a na kres problemów ze znalezieniem wykonawców nie ma co liczyć. W związku z rokiem wyborczym większość firm ma już podpisane kontrakty na najbliższe miesiące. Dużą konkurencją są również samorządy zza naszej zachodniej granicy. Jeszcze w tym roku Goerlitz ma przeznaczyć 40 mln euro na rewitalizację starego miasta, tak więc znacznie więcej pracy i pieniędzy polscy budowlańcy znajda za Nysą Łużycką.
Napisz komentarz
Komentarze