Jak relacjonują sąsiedzi to już czwarty pożar, do którego doszło w mieszkaniu starszej kobiety, mieszkającej do dziś w jednym z lokali socjalnych na ul. Fabrycznej - Osiedle. Do dziś, bo kobieta doznała oparzeń i jakiś czas z pewnością spędzi w szpitalu. Druga sprawa, że lokal w tej chwili nie nadaje się do zamieszkania.
Według sąsiadów pożar wybuchł, ponieważ kobieta paliła w piecu nie zamykając drzwiczek.
Pali takimi długimi polanami, które nie pozwalają zamknąć pieca. Takie jedno wypadło i spowodowało pożar. - usłyszeliśmy od sąsiadów.
Gdy strażacy dotarli na miejsce zdarzenia, ogień był mocno rozwinięty i wydostawał się już na zewnątrz budynku. Kobieta, u której wybuchł pożar samodzielnie opuściła mieszkanie, niestety doznała oparzeń nóg. Ze względu na zadymienie, większość mieszkańców pozostałych lokali opuściła budynek. Jedną ze starszych lokatorek musieli ewakuować strażacy.
Ogień wybuchł w mieszkaniu na początku długiego na 30 metrów baraku. Gdy strażacy zaczęli przedmuchiwać mieszkanie z dymu, ten zaczął wydobywać się spod dachu na całej długości baraku. W związku z tym istniała obawa, że ogień nadal rozprzestrzenia się, ale na poddaszu budynku. Dlatego zerwano część poszycia i zalano poddasze wodą.
Na miejscu pojawił się Arkadiusz Słowiński, burmistrz Lubania, dlatego zapytaliśmy o dalsze losy poszkodowanej w pożarze, która po opuszczeniu szpitala nie będzie miała do czego wracać.
Widać, że mieszkanie jest doszczętnie spalone. Dziś zostanie zabezpieczone, a jutro trzeba będzie znaleźć środki na jego remont. Jak Pani wyjdzie ze szpitala na pewno zostanie zaopiekowana do czasu ukończenia remontu, będziemy musieli znaleźć jej lokal zastępczy. - usłyszeliśmy od włodarza.
Napisz komentarz
Komentarze