W sobotni wieczór, około 21. mieszkańcy Złotnik zgłosili, że od kilku dni nikt nie widział bezdomnego 60-latka, który mieszkał w jednym z garaży na terenie miejscowości.
Ostatni raz widziano mężczyznę we wtorek, gdy chodził i zbierał puszki wokół zrujnowanego ratusza w centrum. Tego samego dnia słyszano stuki i jak coś w pewnym momencie w środku się oberwało, aż kurz poszedł przez okna. Niestety od razu nie powiązano tego z bezdomnym. Dopiero, gdy kilka dni nie widziano mężczyzny, mieszkańcy skojarzyli fakty, że mogło dojść do tragedii. Tym bardziej, że 60 – latek nie miał rodziny, do której mógłby się udać.
Budynek jest zabezpieczony, ale tutejsi wiedzą jak do niego wejść – usłyszeliśmy od jednego z mężczyzn obserwujących akcję strażaków.
Początkowo strażacy z podnośnika zaglądali do środka. Po chwili inna grupa zdołała wejść do środka walącego się budynku, wycinając piłą motorową drzwi prowadzące na walące się schody. W trakcie przeszukiwania grożącego zawaleniem budynku odkryto, że zawalił się jeden ze stropów, a w gruzach znaleziono zwłoki 60- latka.
Wszytko wykazuje na to, że mężczyzna spadł z pierwszego piętra razem z walącym się stropem – usłyszeliśmy od świadka obserwującego akcję.
Mimo odnalezienia zaginionego, strażacy kontynuują przeszukiwanie złotnickiego ratusza, aby wykluczyć obecność innych osób, które mogły zostać poszkodowane w zdarzeniu.
Na miejsce zadysponowano Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą z Lubina oraz Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą z Wałbrzycha. Do akcji włączono również psy szkolone właśnie do przeszukiwania gruzowisk.
Napisz komentarz
Komentarze