Do tego rzucał w nią ciężkimi kaflami ceramicznymi. Obawiając się o własne życie przestraszona kobieta wezwała policję. Gdy policjanci dotarli na miejsce zdarzenia, sprawca na nich przeniósł swoją agresję. Groził im, wymachiwał nożem i rzucał kaflami. Słowne próby uspokojenia mężczyzny nie przyniosły rezultatów i dlatego jeden z przeszkolonych funkcjonariuszy zmuszony był użyć paralizatora. Sprawca awantury został obezwładniony.
Wezwano 2 karetki pogotowia (P i S) zakładając, że jego stan może być podstawą do przewiezienia go na odział psychiatryczny. Zanim na miejsce dojechało pogotowie, mężczyzna nagle zasłabł i musiano go reanimować. Z tego powodu zabrano go do jeleniogórskiego szpitala. Całe zajście trwało ponad 2 godziny. Policja, pod nadzorem prokuratury, ustala dokładny przebieg zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze