Z zebranych na miejscu informacji wynika, że kobieta prowadząc Mazdę na łuku drogi złapała pobocze i z dużą prędkością najechała na wkopaną w ziemię barierę energochłonną. Resztę załatwiły prawa fizyki. Auto zostało wypchnięte w górę, a siła odśrodkowa wyrzuciła je na zewnętrzną stronę zakrętu. Pech chciał, że akurat w tym miejscu, kilka metrów dalej płynie rzeka Kwisa. Samochód dachując stoczył się w kierunku koryta i wpadł do rzeki.
Kierująca może mówić o dużym szczęściu, bowiem auto stanęło w nurcie rzeki na kołach, dzięki czemu kobieta jeszcze przed przyjazdem ratowników samodzielnie opuściła pojazd. Mogło to być wręcz niewykonalne, gdyby auto wpadło do rzeki do góry kołami.
Tym razem na szczęście wszystko dobrze się skończyło i kierująca Mazdą nie odniosła poważniejszych obrażeń.
W chwili obecnej trwa wyciąganie auta z rzeki, które utrudnia ukształtowanie terenu. Ruch na drodze w pobliżu cmentarza w Nawojowie Łużyckim odbywa się wahadłowo.
Napisz komentarz
Komentarze