Śmietniki w tym miejscu stoją od zawsze i to najprawdopodobniej jest przyczyną, że nikt już ich nie zauważa. Zdjęcia dostępne na mapach Google pokazują, że rodzina kubłów w ostatnim czasie znacznie się powiększyła i faktycznie powolutku przymierza się do pokonania jezdni.
Początkowo sprawa wygląda zabawnie do czasu, gdy uświadomimy sobie, że w pobliżu znajduje uczęszczany sklep spożywczy i szkoła podstawowa.
Tu dzieci mają przechodzić przez jezdnię do szkoły i ze szkoły...i wchodzą w śmietniki, albo stoją między śmietnikami słabo widoczne dla kierowców. Proszę uwierzyć, pisk opon jest tu na porządku dziennym... potrąceń też kilka było. - czytamy w wiadomości.
Trudno odmówić racji naszemu czytelnikowi, potrącenia w pobliżu sklepu na Księginkach nie należą do rzadkości. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka, choćby notoryczne łamanie ograniczenia prędkości przez pędzących drogą kierowców, czy brak chodnika po drugiej stronie jezdni. Oczywiście często nie bez winy są również beztroscy przechodnie, jednak stojące na pasach śmietniki na pewno bezpieczeństwa w tym miejscu nie poprawiają.
Zastanawiamy się tylko kto sprawą powinien się zająć, mieszkańcy, którzy pojemniki wynajmują, ZGiUK, który odbiera z nich śmieci czy Straż Miejska zajmująca się dbaniem o ład i porządek na terenie miasta?
Napisz komentarz
Komentarze