Do zdarzenia doszło tuż przed cmentarzem w Pisarzowicach, gdy na drodze panował już ciemności. Uczestnicy zdarzenia kierowca ciągnika Ursus z dwukołową przyczepką oraz prowadzący motor marki BMW jechali w tym samym kierunku.
Ciągnik z przyczepą jechał jako pierwszy. Okazało się, że przyczepa nie miała oświetlenia, a były to już godziny wieczorne. Kiedy kierowca BMW zobaczył na drodze przyczepę próbował ją ominąć, aby uniknąć zderzenia. W tym momencie ciągnik zaczął jednak skręcać i ostatecznie doszło do zderzenia. Motocyklista w wyniku uderzenia doznał wybicia barku, jednak po opatrzeniu został zwolniony do domu – usłyszeliśmy od asp. Magdaleny Juźwickiej z KPP w Lubaniu.
Sądząc po śladach pozostawionych na asfalcie motocyklista próbował ominąć ciągnik zjeżdżając na lewą stronę, widząc że nie uniknie kolizji położył motor i uderzył w tylne koło ciągnika rolniczego. Do zderzenia doszło już w drodze zjazdowej w kierunku miejscowości.
Jak się później okazało przyczepa, którą ciągnął traktor nie była również zarejestrowana. Najprawdopodobniej dlatego kierowca wykonał dziwną operację, o której później opowiadali nam świadkowie.
- Odjechał z miejsca wypadku i sto metrów dalej zostawił przyczepkę, po czym jeszcze przed przyjazdem służb ustawił się z powrotem w miejscu kolizji – usłyszeliśmy na miejscu zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze