Okazało się, że niegroźny wyciek gazu, który miał miejsce na ul. Armii Krajowej w Lubaniu wywołał sporo zamieszania. Jeszcze wczoraj, zgodnie z sugestią pracowników Polskiej Spółki Gazownictwa, z pytaniem co się stało zwróciliśmy się do rzecznika prasowego firmy.
Dziś otrzymaliśmy odpowiedź w tej sprawie. Okazuje się, że rozszczelnienie odkryto w trakcie prac związanych z przyłączeniem do gazociągu jednej z nieruchomości.
- Przy okazji tych prac odkryto nieszczelne przyłącze gazowe ze Szkoły Podstawowej nr 1. i nieszczelność od razu zabezpieczyliśmy, jednak z racji tego, że w pobliżu gazociągu przechodziła sieć energetyczna, albo telekomunikacyjna - tego nie wiedzieliśmy, wezwaliśmy straż pożarną i pogotowie energetyczne. Nie było żadnego zagrożenia ani też konieczności ewakuacji szkoły, jednak taką decyzję podjął burmistrz i dyrekcja szkoły. - usłyszeliśmy od Artura Michniewicza, rzecznika prasowego spółki. - Z naszej strony nie było żadnego zagrożenia, bo to są zazwyczaj rutynowe działania, zakładamy opaskę zabezpieczającą i wymieniamy odcinek gazociągu. Dziś nieszczelność zostanie usunięta i przywrócone zostaną dostawy gazu.
Wszystko wskazuje na to, że nieco inne informacje miał zastępca burmistrza i dyrekcja szkoły, którzy nie chcąc ryzykować, woleli „dmuchać na zimne”.
- Pani dyrektor w porozumieniu z nami zdecydowała, że zajęcia się nie odbędą, bo gazownia nie dawała 100% gwarancji, że nic tam się dziś nie wydarzy. - usłyszeliśmy od Mateusza Zajdla, wiceburmistrza Lubania.
W ten właśnie sposób z małej awarii zrobiło się spore zamieszanie skutkujące chwilowym paraliżem miasta i dniem wolnym od szkoły. Jednak ten dzień dzieci z jedynki mogą zaliczyć na konto Dnia Dziecka, który w tym roku przypada przecież w sobotę.
Napisz komentarz
Komentarze