W niedzielę o godzinie 11:30 (czyli właśnie w czasie, gdy w ruszowskim kościele rozpoczyna się msza) odbyła się manifestacja zorganizowana przez Stanisławę Kuzio - Podrucką, znaną lokalną aktywistkę, powiązaną z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet. Zebrani ludzie chcieli w ten sposób okazać wsparcie ofierze księdza Piotra M. - dziewięcioletniej dziewczynce i jej mamie - w stosunku do którego trwa śledztwo oparte na zarzucie czynów pedofilskich. Proboszcz z Ruszowa aktualnie przebywa w areszcie. Tej decyzji sprzeciwia się wielu mieszkańców wsi, dlatego utworzyli petycję, pod którą rzekomo podpisało się już około 300 osób. Na stronie wydarzenia "Koloratka to nie świętość" na portalu społecznościowym czytamy:
SPRZECIW wobec skandalicznej petycji "wiernych", których nie obchodzi krzywda dzieci, dotyczącej wypuszczenia z aresztu Piotra M., księdza, który przez lata wykorzystywał seksualnie dzieci!
SPRZECIW wobec skandalicznego pomysłu powrotu Piotra M., na teren parafii ( pod wezwaniem "Zmartwychwstania Pańskiego" w Ruszowie).
SPRZECIW wobec podłych kłamstw kurii wrocławskiej i legnickiej, które wspierały księdza - przestępcę, przenosząc to z parafii do parafii, a teraz się tego wypierają.
SPRZECIW wobec bezkarności biskupów winnych pomagania zboczeńcowi w sutannie! Ich miejsce też jest w więzieniu!
Jesteśmy po stronie ofiar, nie kościelnego oprawcy.
Jesteśmy po stronie prawdy, a nie obrzydliwej hipokryzji i obłudy.
Bo:
"Coście uczynili jednemu z braci moich najmniejszych. Mnie uczyniliście."
Widzimy się 09.06.2019 (Niedziela) W Ruszowie przy Kościele
Pod wezwaniem "Zmartwychwstania Pańskiego" ul. Kościelna . O godz. 11:30
Dołącz do nas!
#PedofilWAreszcie #PedofilDoWięzienia
Na manifestacji tłumów nie było. Na miejscu dziennikarzom Zinfo.pl udało się porozmawiać z kilkoma mieszkańcami. Wieś jest podzielona. Wielu z nich wprost mówi o tym, że nie wierzy temu dziecku. Że to zagrywka polityczna, atak na katolicyzm. Są to przeważnie ludzie ze starszego pokolenia. Ale są też i tacy, którzy twierdzą że wierzą, bo mają podstawy. Ksiądz Piotr M. w Ruszowie pełnił funkcje kościelne od ok. 3 lat. Już od początku jego pracy we wsi mówiło się, że przejawiane zachowanie w stosunku do dzieci jest niewłaściwe. Pojawiały się skargi, które ponoć były kierowane do biskupa. Jednak wtedy nikt nic z tym nie zrobił. Teraz sprawy mają się inaczej.
Napisz komentarz
Komentarze