Do zdarzenia doszło około 7. w obrębie skrzyżowania w Smolniku. Jak wyjaśniał kierowca Audi, gdy dojeżdżał do skrzyżowania z drogi podporządkowanej wyjechał inny uczestnik ruchu, zajeżdżając mu drogę. Aby uniknąć zderzenia wykonał gwałtowny manewr, który zakończył się utratą kontroli nad pojazdem i „lądowaniem" w pobliskim ogrodzie.
Jak wyjaśnia nam asp. Magdalena Juźwicka, rzecznik KPP w Lubaniu – Uczestnicy zdarzenia nie wymagali hospitalizacji, a czynności prowadzone są w kierunku kolizji.
Według relacji świadków zdarzenia, na drodze nie było śladów hamowania, a auto zatrzymało się kilkanaście metrów od skrzyżowania. Kierowca Audi samodzielnie opuścił pojazd i o zdarzeniu powiadomił dyżurnego KPP w Lubaniu.
Aktualizacja
Od świadków zdarzenia otrzymaliśmy informacje, że zdarzenie miało nieco inny przebieg niż ten opisywany przez kierowcę Audi.
- Prawo jazdy powinni mu zabrać. Dwa metry od przystanku przeleciał, gdyby tam stali ludzie wszystkich by zmiotło – usłyszeliśmy od wzburzonego czytelnika.
Do zdarzenia doszło około 6 rano. Kierowca Audi jechał bardzo szybko od strony Leśnej, a do zdarzenia doszło po manewrze wyprzedzania innego auta.
- Nikt mu nie wyjechał, kłamie bezczelnie. Jeszcze przed łukiem drogi tył mu zarzuciło, zrobił kozły i wpadł w ogródek. Szczęście ma, że nie uderzył w stojącego tam jesiona – relacjonował świadek zdarzenia.
Napisz komentarz
Komentarze