O całej sytuacji przeczytamy w materiale przygotowanym przez redakcję lwowecki.info:
W ubiegłym tygodniu zamknięty został most na drodze 364 Lwówek Śląski – Złotoryja w miejscowości Pielgrzymka. DSDiK nie wyznaczyła objazdów, bo jak mówiła nam Natalia Kita, w przypadku awaryjnego wprowadzania wyłączenia z ruchu części drogi nie mają takiego obowiązku. Kierowcy zostali pozostawieni sami sobie. A nie chodzi tu o mało uczęszczaną drogę wiejską, tylko o drogę wojewódzką o bardzo dużym natężeniu ruchu, drogę, która jest jedną z głównych dróg łączących Lwówek Śląski i większą część naszego powiatu z autostradą A4 i drogami na północ Polski.
Informacje o planowanym zamknięciu mostu w trybie awaryjnym DSDiK przekazało do lokalnych władz i służb ratunkowych raptem dzień przed wyłączeniem tego fragmentu drogi z ruchu, o czym otwarcie mówią poirytowani samorządowcy. O kierowcach mimo upływu czasu, nadal nikt nie pomyślał.
W dniu 15 marca, w Starostwie Powiatowym w Złotoryi odbyło się spotkanie lokalnych władz z przedstawicielami zarządcy drogi wojewódzkiej. Już wówczas Wójt Pielgrzymki wyrażał obawy, iż kierowcy szukający objazdu rozjeżdżą drogi gminne. – Ta sytuacja to kuriozum. Drogi gminne nie wytrzymają ruchu tranzytowego. W dniu jutrzejszym zamontujemy na naszych drogach znaki ograniczające tonaż do 7,5 ton i zwrócimy się do komendanta policji o monitoring kontrolujący, czy te zakazy są respektowane. Nie pozwolę, aby drogi gminne wybudowane za ciężkie pieniądze zostały rozjechane w ciągu 2 miesięcy – denerwował się Sybis, o czym możemy przeczytać w relacji ze spotkania na łamach portalu Gazety Złotoryjskiej.
Wójt Pielgrzymki jak zapowiedział, tak zrobił. Wkrótce na bocznych drogach pojawiły się znaki zakazu. Oprócz ograniczenia tonażu pojawiły się także znaki zakazu wjazdu. Chodzi tu o drogę, która mogłaby stanowić objazd dla zamkniętego mostu. Niestety, Dolnośląska Służba Dróg i Kolei we Wrocławiu nie doszła do porozumienia z władzami samorządowymi, w efekcie czego DSDiK zamknęło most, a wójt w obawie przed rozjeżdżeniem „jego” dróg ustawił znaki zakazu wjazdu na drogach gminnych, których respektowania strzeże złotoryjska policja. A kierowcy niech sobie radzą, albo niech płacą mandaty.
Wprawdzie oficer prasowa KPP w Złotoryi, sierż. Dominika Kwakszys w rozmowie telefonicznej zaprzecza jakoby celem policjantów było mandatowanie, to przypadek mieszkańca Lwówka Śląskiego dowodzi, iż z tymi mandatami chyba jest coś na rzeczy. Ponadto pani rzecznik policji nie odpowiedziała nam na zadane pytania, w tym „Jaki znak, zakaz jest w tym miejscu łamany?”. Niby błahe pytanie, ale jak się przyjrzymy oznakowaniu i zastanowimy chwilę, to może się okazać, że odpowiedź nie jest taka prosta, bo kto to jest „Mieszkaniec”? Kto ustawił ten znak i co miał na myśli?
Napisz komentarz
Komentarze