Od nowego 2020 roku zacznie obowiązywać całkowity zakaz handlu w niedziele. Będzie jednak kilka wyjątków: 2 niedziele przed Bożym Narodzeniem, jedna niedziela przed Wielkanocą oraz 4 razy w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia.
Ustawodawca przewidział także wyjątki od reguły, pomimo zakazu otwarte mogą być sklepy, w których za ladą staną właściciele lub członkowie ich rodzin, apteki, piekarnie, lodziarnie, kwiaciarnie, urzędy pocztowe oraz sklepy z prasą, pamiątkami, biletami lub wyrobami tytoniowymi.
Ta furtka miała na celu umożliwić funkcjonowanie małym osiedlowym, czy wiejskim sklepikom.
To nie koniec zmian. Ustawa o zakazie handlu w niedziele wskazuje także dni, w których handel będzie zabroniony po godzinie 14. Mowa tutaj o 11 kwietnia 2020 (dzień przed Wielkanocą) oraz 24 grudnia 2020 (Wigilia świąt Bożego Narodzenia).
Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara do 100 tysięcy złotych, a w przypadku uporczywego naruszania tych przepisów, kodeks karny przewiduje nawet karę ograniczenia wolności.
Obserwacja skutków, jakie wywołało ograniczenie handlu w niedziele, potwierdza, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby zagwarantowanie pracownikom handlu dwóch wolnych niedziel w miesiącu. Taka regulacja, obejmująca zarówno pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, jak i osoby wykonujące zadania na podstawie umów zlecenia, pozwoliłaby osiągnąć ten sam cel, co wprowadzenie zakazu handlu w dwie niedziele w miesiącu, bez negatywnych skutków dla konsumentów, części pracowników oraz wykonawców. – tłumaczą eksperci z Konfederacji Lewiatan.
Ograniczenie handlu w niedziele, wbrew twierdzeniom jego zwolenników, nie pomogło małym sklepom, które nadal upadają i notują spadki obrotów. Utrzymywanie tej regulacji jest pozbawione ekonomicznego sensu – tak wynika z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Napisz komentarz
Komentarze