Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
środa, 27 listopada 2024 18:42
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Na skróty po śmierć

Trzy miesiące temu dokładnie w ten sam sposób i w tym samym miejscu zginął mężczyzna. Jak pisze czytelnik, który nadesłał nam zdjęcia - To nagminne w tym miejscu, a potem pretensje, że ktoś został potrącony.
Na skróty po śmierć

Zdjęcia wykonano na zwężeniu dwupasmówki na DK30 prowadzącej z Lubania w stronę Zgorzelca. W miejscu tym zaczyna się i kończy słynny „chodnik donikąd”, który biegnie od Lubania w stronę Pisarzowic i kończy się w polu, bez możliwości bezpiecznego przejścia na drugą stronę ruchliwej drogi. Już kilkukrotnie dochodziło tam do tragicznych w skutkach potrąceń. Dodatkowo chodnik kończy się na łuku drogi, gdzie samochody zwykle jadą o wiele szybciej niż pozwalają na to przepisy ruchu drogowego, a kierowcy koncentrują swoją uwagę na zwężeniu drogi.

Ostatnie śmiertelne potrącenie miało miejsce w połowie grudnia, wówczas zginął 67 – letni mężczyzna, który w ciemności przebiegał przez jezdnię. Ktoś nawet przy drodze ustawił krzyż mający przypominać o innym śmiertelnym wypadku z udziałem pieszego.

Nawet jeżeli to robi wrażenie na mieszkańcach Pisarzowic, niektórzy nadal ryzykują przechodząc w niezwykle niebezpiecznym miejscu, bo... jest to prosta droga do centrum miejscowości.

O wiele bezpieczniej byłoby skorzystać z „chodnika donikąd” po prawej stronie drogi, przechodząc DK30-kę przejściem dla pieszych przed skrzyżowaniem z DW296. Wówczas pieszy ryzykuje jedynie pokonanie skrzyżowania, na którym kierowcy i tak zwalniają chcąc wjechać na dwupasmówkę.

Niestety wielu nie decyduje się na takie rozwiązanie, bo wiąże się ono z nadłożeniem kilkudziesięciu metrów, na których przejście potrzeba dodatkowej minuty.

Do Pisarzowic można też dojść bezpiecznie korzystając z przejść dla pieszych i chodników - chodnikiem wzdłuż drogi DW 296 w stronę Henrykowa Lubańskiego. Jednak tu do nadłożenia jest 650 metrów, więc dla mieszkających w centrum wsi ta opcja z góry jest wykluczona.

Dlatego wygodniej podjąć ryzyko i „przeskoczyć” przez drogę w miejscu, gdzie ryzykuje się życie własne i kierowców. A w razie wypadku? Ponarzekać, że ktoś znowu został potrącony.


Na skróty po śmierć

Na skróty po śmierć

Na skróty po śmierć

Na skróty po śmierć

Na skróty po śmierć

Na skróty po śmierć


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Mieszkaniec Pisarzowic 16.03.2018 20:00
Wreszcie Ktoś podjął temat tego nieszczęsnego przejścia widmo... To jest wieloletni problem. Zginęło tam kilka osób. Do Pisarzowic przemieszczają się piesi, biegacze, panie z kijkami, matki z wózkami i od kilkudziesięciu lat przez szeroką jezdnię docierają rolnicy na swoje pola uprawne mieszczące się po drugiej stronie... Kiedyś przez tą jezdnię ,,uciekał,, koń ciągnący wóz z sianem ale ruch był dużo mniejszy... Ludzie wracali z wykopek... Jechały traktory z płodami rolnymi... Teraz, przy takim nasileniu przepływu transportu drogowego trzeba w końcu coś z tym zrobić!

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZakład pogrzebowy ZGiUK Lubań
manukultura
Jarmark Radogoszcz
Andrzejki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama