W społeczeństwie panuje coraz większe poruszenie związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Ludzie, którzy przebywali w ostatnim czasie, m.in. we Włoszech są zaniepokojeni stanem swojego zdrowia i zgłaszają się do szpitali. Do lubańskiego szpitala wczoraj zgłosiła się kobieta z dzieckiem, którzy spędzili ferie we Włoszech.
- Otrzymałem informację od lekarzy dyżurnych, że dziecko zostało skierowane na oddział zakaźny do szpitala w Bolesławcu. Koledzy jednak nie mają informacji jak dalej potoczył się los tego dziecka - powiedział nam dr Zdzisław Krynicki, zastępca kierownika zakładu ds. lecznictwa w ŁCM w Lubaniu.
Podobnie jest w Zgorzelcu, gdzie na SOR zgłosiło się małżeństwo zaniepokojone stanem swojego zdrowia. Do szpitala zgłosiło się także czterech mężczyzn, którzy wrócili z Włoch - z miejsca zbliżonego do terenu objętego kwarantanną. Pierwotnie trafili do szpitala w Lubaniu, stamtąd zostali odesłani do Zgorzelca. Tam zostali przebadani, ale żaden z nich nie gorączkował i nie miał problemów z oddychaniem. Mężczyźni chcieli mieć wykonane badania pod kątem wirusa i zostali skierowani do szpitala we Wrocławiu.
- Zgłaszają się do nas ludzie, którzy nie stosują się do wszystkich zaleceń. Powinni podlegać kwarantannie organizowanej w swoich domach po telefonicznym powiadomieniu stacji sanitarno-epidemiologicznej i w porozumieniu z lekarzem pierwszego kontaktu. Mamy mało zdyscyplinowane społeczeństwo i obawiam się, że będzie coraz gorzej. W tej chwili jadę do wojewódzkiego oddziału na odprawę w tej sprawie - dodał dr Zdzisław Krynicki.
Na jutro o 9. Starosta Lubański zwołał posiedzenie sztabu kryzysowego, dotyczące właśnie koronawirusa. O rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco.
Tymczasem pewne już jest, że koronawirus dotarł do Polski. Pierwszy przypadek zachorowania odnotowano dziś w Łodzi. 25-letnia kobieta przez miesiąc przebywała w Tajlandii. Jak informują ogólnopolskie media, kobieta z lotniska do Łodzi przyjechała pociągiem i sama zgłosiła się do szpitala.
Aktualizacja
U pacjentki, która wróciła z Tajlandii zbadane zostały 3 geny na obecność wirusa, z czego 1 wyszedł pozytywnie, a 2 negatywnie. W tej chwili próbki są w drodze do Warszawy, gdzie wynik zostanie ostatecznie potwierdzony. - podaje Radio Łódź.
Napisz komentarz
Komentarze