Do niedawna taka sytuacja miała miejsce na jednej z głównych ulic miasta. Tu władze Świeradowa-Zdroju zareagowały przekierowując problem na bok i to dosłownie, bo na ulicę Boczną...
Każdorazowo przy większych opadach deszczu ulica ta zmienia się w ściek. Fekalia wypływają ze studzienek i zamiast na oczyszczalnię ścieków wpadają wprost do Kwisy.
Niektórzy ironizując mówią, że w ten sposób problem zostaje rozwiązany, a resztę spłucze deszcz i „po krzyku”, tylko że sytuacja w uzdrowisku trwa od lat. I jak na razie nie ma skutecznych reakcji.
Warto także wspomnieć, że oprócz fekaliów do rzeki dostają się wszelkiego rodzaju środki chemiczne od mydeł i szamponów, przez płyny do naczyń i proszki do prania, zmiękczacze, nabłyszczacze i wybielacze, po substancje żrące stosowane do toalet i udrażniania rur. To wszystko wraz z tłuszczami wpada wprost do Kwisy. Taki „zrzut awaryjny”, a awaria w tym przypadku to każdorazowe, większe opady deszczu.
Napisz komentarz
Komentarze