W połowie czerwca czytelnicy eLuban.pl informowali nas o policyjnym pościgu za białym Fordem Transitem, którym uciekali mężczyzna i kobieta. Z relacji czytelników wynikało, że auto zatrzymało się na jednej z posesji w Grodnicy, a para zniknęła w pobliskim lesie. Poszukiwania nie przyniosły efektu, mimo że w ich trakcie wykorzystywano drona.
Dziś na stronach lubańskiej policji pojawiła się informacja o zatrzymaniu złodziejskiego duetu. Na trop złodziei wpadli policjanci z Leśnej, gdy uzyskali informacje o miejscu ukrycia Dacii Logan i Skody Fabia, skradzionych w pierwszej połowie lipca na terenie Niemiec. Dzięki wspólnym działaniom policjantów z Lubania, Leśnej oraz Świeradowa - Zdroju zatrzymano 33-letnią mieszkankę powiatu zgorzeleckiego oraz 30-letniego mieszkańca województwa wielkopolskiego, którzy mieszkali w przyczepie kempingowej. Odzyskano również skradzione pojazdy, te były ukryte na terenie powiatu lubańskiego.
W trakcie przeszukania przyczepy mundurowi ujawnili między innymi telefony komórkowe, kluczyki samochodowe, dowody rejestracyjne pojazdów oraz narkotyki i kilka sztuk amunicji. Osoby te były wcześniej już notowane za przestępstwa. Z ustaleń policjantów wynikało, że zatrzymani dokonali kradzieży Forda z terenu Czech, którym poruszali się w połowie czerwca po drogach powiatu lubańskiego. Kierujący pojazdem nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a policjanci ruszyli za nim w pościg. Pojazd został odzyskany i przekazany właścicielowi. - usłyszeliśmy od asp. Szt. Justyny Bujakiewicz-Rodzeń, oficer prasowej KPP w Lubaniu.
Zebrany w sprawie materiał pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutów kradzieży i kradzieży z włamaniem do pojazdów, nie zatrzymania się do kontroli drogowej, posiadania narkotyków oraz amunicji. 33-latka usłyszała zarzut kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Z uwagi na fakt, że jest osobą poszukiwaną do odbycia kary trafiła już do jednostki penitencjarnej.
Za czyny, których dokonali grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności, jednak działali w warunkach recydywy, co oznacza, że grozi im wyższy wymiar kary. Czynności w sprawie prowadzone są nadal pod nadzorem prokuratora.
Napisz komentarz
Komentarze