W sobotnie popołudnie (11.11) na drodze krajowej nr 30 w miejscowości Radoniów doszło do zdarzenia drogowego, w wyniku którego jadący od strony Gryfowa Śląskiego w kierunku Jeleniej Góry samochód osobowy marki VW Passat zjechał z drogi i dachował.
Niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia dyżurny PSK w Lwówku Śląskim zadysponował 3 zastępy strażaków, w tym 2 JRG Lwówek Śląski oraz OSP KSRG Lubomierz, a także patrol policji. Po dotarciu na miejsce pierwszego zastępu okazało się, iż kierujący samochodem, około 50-letni mieszkaniec Lubania, opuścił pojazd o własnych siłach i udał się w kierunku lasu.
Po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia rozpoczęły się poszukiwania kierowcy. W deszczowy, mroźny wieczór 20-osobowa grupa strażaków i policjantów rozpoczęła przeszukiwanie terenu. Niestety, kierowcy nie udało się znaleźć. Po kilku godzinach podjęto decyzję, żeby dalsze poszukiwania pozostawić w gestii policji, która miała sprawdzić, czy kierowca nie udał się np. do domu.
Jak dowiadujemy się od asp. szt. Mateusza Królaka z KPP w Lwówku Śląskim poszukiwania nie przyniosły rezultatu i kontynuowano je w niedzielę. - Kierowca na policję zgłosił się sam dopiero w niedzielę po południu. Mężczyzna przyznał się do tego, że wpadł w poślizg. Na pytanie dlaczego oddalił się z miejsca zdarzenia odpowiedział, że w oddali zobaczył światła i udał się tam po pomoc. Kierowca został ukarany mandatem karnym, który przyjął.
Mężczyzna po przybyciu na komisariat policji został poddany badaniu na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, badanie wykazało, że jest trzeźwy.
Napisz komentarz
Komentarze