- To były dwa dni prawdziwego szaleństwa – opowiada Sebastian Terenda, koordynator projektu Podziemia Kamiennej Góry w Lubaniu. W czwartek i piątek udało się zbadać około 1/4 obiektu.
Przez dwa ostatnie dni patrol saperski na zmianę z górnikami z krakowskiej firmy AMC sprawdzali stan bezpieczeństwa w lubańskich sztolniach. Nie znaleziono pułapek choć trafiono na pozostałości po materiałach wybuchowych. Po przejściu saperów do pracy wkraczali górnicy, którzy stabilizowali poniemiecką drewnianą obudowę na początkowym odcinku sztolni.
Dzięki pracy tych ludzi udało się osiągnąć wyznaczony cel i zbadać podziemia do skrzyżowania ze sztolnią nazywaną przez nas „depozytową”. Jak zwykle podziemia zrobiły nam niespodziankę i okazało się, że z planowanej 92-metrowej sztolni w stronę wyrobiska bazaltu (tzw. "kociołka"), powstało około 40 metrów i to skręcającej w prawą stronę w kierunku zameczku. - opowiada nam Sebastian Terenda, koordynator projektu Podziemia Kamiennej Góry w Lubaniu.
W ten sposób zbadana została cała sztolnia „depozytowa” w której nie znaleziono żadnego depozytu. Nikogo to jednak nie rozczarowało. Natrafiano natomiast na miski, puszki po żywności i narzędzia, znaleziono wiele wierteł. Nie ma też śladów wskazujących by ktoś spenetrował sztolnie od czasu ich zasypania.
Dla nas skarbem są same podziemia - jedyne takie wykute w sercu bazaltowej góry. A najlepszą nagrodą za trudy i wyrzeczenia jest sukces tego przedsięwzięcia. Udało się złamać tajemnicę i to się liczy najbardziej.
Do wczoraj udało się zbadać połowę sztolni nr 1 od wejścia do skrzyżowania ze sztolnią „depozytową” i łącznikiem ze sztolnią nr 2. Ten niestety jest w tej chwili niemożliwy do przejścia. Już w czasie budowy łącznika sztolnia w tym miejscu się obsypywała i niemieccy konstruktorzy wzmacniali ją szynami kolejowymi, niestety zabezpieczenia puściły i konieczna będzie stabilizacja tego fragmentu korytarza na nowo. Okazało się też, że wielu miejsc oznaczonych na znalezionym w 2011 roku poniemieckim szkicu w ogóle nie wykonano i rzeczywistość rozmija się ze szkicem, tak jak wspominana wcześniej sztolnia depozytowa.
Badania będą kontynuowane, gdy firma AMC dostarczy kosztorys umocnienia skrzyżowania w kierunku sztolni nr 2. Wtedy będą mogli wejść saperzy, którzy nie mogą pracować bez fachowego wsparcia górników.
Wrażenia z wnętrza podziemi są niesamowite. Temperatura około 8 stopni, nieprzenikniona ciemność i wykute w bazalcie sztolnie o wymiarach 3 na 3 metry. To naprawdę robi wrażenie, szczególnie w rejonie skrzyżowania, tam wygląda to wręcz imponująco, korytarz jest ogromny. To jest coś, na co trzeba postawić. Podziemny kompleks pod wzgórzem Kamienna Góra w Lubaniu ma z pewnością ogromny potencjał turystyczny. - mówi Sebastian Terenda.
Ekipa badająca kompleks szczególnie teraz prosi o cierpliwość, pracy jest naprawdę dużo, a trzeba jeszcze znaleźć czas na sen. Na weekend prace badawcze przerwano, bo saperzy musieli wrócić do swoich zadań, a górnicy zjechali na wypoczynek do domów. W tym czasie zespół zajmujący się mediami będzie przygotowywał dla Was materiał wideo z prac przy penetracji podziemi.
Napisz komentarz
Komentarze