Po wejściu do lubańskich sztolni w ciągu pierwszych dwóch dni saperzy z Bolesławca wraz z górnikami z firmy AMC sprawdzili około 1/3 obiektu. Niestety nie udało się wejść głębiej ze względu na stan chodników, które miejscami grożą zawaleniem. Tu sprawa się skomplikowała i jak zwykle chodzi o pieniądze. By kontynuować badania i wejść głębiej do sztolni trzeba mieć pieniądze, by zapłacić górnikom. Te niestety się kończą i nic nie wskazuje na to by udało się ich zebrać tyle żeby starczyło na zabezpieczenie kolejnych metrów chodników.
W tym momencie z pomocą przyszli ludzie z KGHM, którzy przywieźli drona inspekcyjnego. Dzięki niemu można było zobaczyć co jest w tej części podziemi, której nie zbadał jeszcze człowiek. Wczoraj w mediach społecznościowych opublikowano wideo z tego przelotu.
Napisz komentarz
Komentarze