Z relacji świadków wynika, że kierowca Renault Clio z dużą prędkością jechał od strony Lubania. Na jednym z wyfrezowanych zakrętów za Henrykowem Lubańskim auto straciło przyczepność i wjechało wprost na zaczynającą się barierę energochłonną. Duża prędkość, wznosząca się w górę bariera i prawa fizyki zrobiły swoje. Auto wyleciało w górę by po kilkunastu metrach odbić się od ziemi i dalej dachować. Ostatecznie pojazd zatrzymał się niemal 60 metrów od miejsca pierwszego kontaktu z barierą.
Reanult podróżowały dwie osoby, które poobijane, ale przytomne zostały przewiezione do lubańskiego szpitala, jak się okazało wyszły ze zdarzenia bez szwanku.
30 – letni kierowca nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Przyczyną utraty przyczepności mogły być zużyte opony, w które wyposażone było Clio. Bieżnik tylnych opon niemal nie istniał, a na przednich był delikatnie poniżej znacznika bezpieczeństwa.
Napisz komentarz
Komentarze