Skala uszkodzeń w budynkach jest zróżnicowana, jednak nie ma potrzeby ewakuacji mieszkańców. Orkan stosunkowo łagodnie obszedł się z naszym powiatem, choć straty z pewnością nie będą małe. Na ten moment sytuacja się normalizuje, bez prądu pozostaje jeszcze 441 odbiorców, gdzie początkowo nawet 10 000 gospodarstw pozbawionych było energii elektrycznej. Wszystkie drogi są już przejezdne. - mówi Tadeusz Sumara, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Powiecie Lubańskim.
Z danych przekazanych przez PSP w Lubaniu wynika iż w ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 120 razy. Pracowała nie tylko Państwowa Straż Pożarna w Lubaniu, ale też wszystkie OSP z powiatu lubańskiego.
Właściwie w każdej gminie strażacy musieli interweniować. Niezliczona ilość wiatrołomów, blokujących drogi, 16 uszkodzonych linii energetycznych, 14 budynków i 6 aut to wstępny bilans po przejściu Orkanu Grzegorz.
Szkody powstałe w wyniku orkanu, w majątku prywatnym mieszkańców, można zgłaszać do właściwego dla poszkodowanego burmistrza bądź wójta. Właściwa komisja zweryfikuje na miejscu zakres uszkodzeń i koszty napraw. Na tej podstawie urząd gminy zwróci się do wojewody i przy pozytywnym opiniowaniu urzędu wojewódzkiego, wypłaci zapomogę dla poszkodowanych. Pomoc ta może wynieść od 6 nawet do 100 tysięcy złotych, w zależności od rozmiaru szkód. Dlatego poszkodowani powinni zgłaszać się do swoich burmistrzów/wójtów. - komentuje Tadeusz Sumara.
Nie tylko w powiecie lubańskim trwa usuwanie skutków orkanu, Karkonoski Park Narodowy zamknął Wąwóz Kamieńczyka i zielony szlak biegnący wzdłuż rzeki Kamiennej do rejonu Wodospadu Szklarki. Wycieczki na Kamieńczyk i Szklarkę należy odłożyć na inny termin.
Po nawałnicy, niedzielnego poranka najgorsza sytuacja była na drodze biegnącej przez Wielki Lubański Las w kierunku Przylasku. Tam przez niemal pięć godzin pracowało kilka zastępów OSP i udrażniało przejazd.
Informacje o uszkodzonych dachach docierały do nas z wielu miejscowości: Henrykowa, Olszyny, Lubania, Kościelnika. W większości były to uszkodzone gąsiory i połamane dachówki. Jedank w Pisarzowicach, Olszynie, Henrykowie i Nowej Świdnicy nawałnica zerwała z dachów poszycie.
O 6. obudził nas straszny huk i w mieszkaniu zrobiło się ciemno, bo jedna z zerwanych połaci dachu zasłoniła okna. Drugą część dachu razem z krokwiami rzuciło kilkanaście metrów dalej na ulicę – usłyszeliśmy od gospodarzy z Nowej Świdnicy koło Olszyny.
W Pisarzowicach wiatr zerwał dach z wielostanowiskowego garażu, ten po przeleceniu kilkunastu metrów wbił się w budynek pobliskiego sklepu.
W Radostowie silne podmuchy wiatru uszkodziły dach tamtejszej świątyni.
Sporo zniszczonych drzew udokumentowała nasza czytelniczka w parku na Kamiennej Górze w Lubaniu.
W miejscowości Siekierczyn, za remizą strażacką na jednej z posesji, stał pomnik przyrody Dąb Bartosz. Stał do dzisiaj do godziny 6 rano – przeczytaliśmy w korespondencji nadesłanej przez czytelnika.
Również pomnik przyrody, tym razem w Grabiszycach obalił się na dach zabytkowego dworku. Jak mówi nam właściciel budynku mimo że zgłaszał, że drzewo zagraża budynkowi, na jego wycięcie nie wyraził zgody konserwator. Co ciekawe zdjęcie uszkodzonego przez nawałnicę budynku i pechowego drzewa wykorzystała fundacja Ex Corde. Ta zasłynęła z tego, że chce uhonorować Jarosława Kaczyńskiego dworem, podobnie jak było to w przypadku Józefa Piłsudskiego.
Sytuacja pogodowa się uspokoiła jednak służbom usunięcie powstałych w kilka godzin szkód zajmie jeszcze trochę czasu. Dziś na przykład do Rudzicy aż z Bolesławca przyjechał 40m podnośnik aby wyciąć potężną topolę, która pod wpływem wiatru pochyliła się na stojący opodal budynek mieszkalny.
Napisz komentarz
Komentarze