Sezon grzewczy daje się we znaki. Minionej doby lubańscy strażacy odnotowali dwa pożary sadzy w kominach i jeden zgon najprawdopodobniej spowodowany zatruciem tlenkiem węgla. Śmiertelna ofiara to ponad 80-letni mieszkaniec Szyszkowej.
Dziś w godzinach rannych pracownik socjalny poinformował nas, że nie może dostać się do swojego podopiecznego – wyjaśnia nam asp. Magdalena Juźwicka z KPP w Lubaniu. - Przez okno było widać, że mężczyzna siedzi w fotelu, jednak nie daje znaków życia. Na miejsce zostało wezwane pogotowie i straż pożarna, aby wejść do środka i udzielić mężczyźnie pomocy. O żadnym czadzie nie mamy informacji – usłyszeliśmy.
Jednak strażacy jako prawdopodobną przyczynę zgonu podali zaczadzenie. – Z informacji jakie otrzymałem od dowódcy, który był na miejscu, wynika że na miejscu czujniki wykazały niewielką obecność tlenku węgla. My informujemy o naszych przypuszczeniach, jednak to dopiero sekcja zwłok potwierdzi faktyczną przyczynę zgonu – mówi st. kpt. Mariusz Kadłubowski z KP PSP w Lubaniu.
Czad powstaje w wyniku niepełnego spalania paliw, gdy do źródła ognia nie jest dostarczona odpowiednia ilość świeżego powietrza. Wystarczą do tego zbyt szczelne okna, zatykane kratki wentylacyjne czy niedrożny komin. O tym ostatnim mówią sąsiedzi nieżyjącego już człowieka. - Mówiłam mu, że komin musi wyczyścić, bo z pieca się tam kopciło, nawet koło domu śmierdziało dymem – usłyszeliśmy od sąsiadki.
Strażacy rok rocznie przypominają o ryzyku śmiertelnego zatrucia czadem, który nazywany jest cichym zabójcą. Nazwa ta pochodzi od tego, że gaz ten jest niewidoczny oraz nie ma smaku ani zapachu. Mimo to tylko w ubiegłym sezonie grzewczym odnotowano w kraju 4685 zdarzeń związanych z tlenkiem węgla, w wyniku których śmierć poniosło 61 a podtruciu uległo 2903 osób.
Napisz komentarz
Komentarze