Rocznie sprowadzamy z Rosji od 9 do 10 mln ton węgla. To tyle, ile rocznie wydobywa najefektywniejsza polska kopalnia - Bogdanka koło Łęcznej. W 2021 r. nasz kraj sprowadził z zagranicy 12,2 mln ton węgla, co stanowiło ok. 20 proc. całego zapotrzebowania. Z Rosji pochodziło 8,3 mln ton, a zapłaciliśmy za niego 3 mld zł.
Z tym jednak już koniec. Polski rząd ma zamiar wprowadzić blokadę na rosyjski surowiec. Nie ogląda się już na Unię Europejską i sam chce wstrzymać import.
To ta dobra wiadomość, bo osłabi to rosyjską gospodarkę, która przez zachodnie kontrakty zarabia pieniądze wydawane na działania wojenne na Ukrainie.
Teraz gorsze informacje. Zachód, w tym Polska, kupuje surowiec z Rosji, bo jest tańszy, a ten kraj może go dostarczyć w dowolnej ilości. Ten tańszy węgiel kupują głównie lokalne elektrociepłownie i osoby prywatne, które węglem palą w domach. Wstrzymanie importu oznacza, że z rynku zniknie najtańszy towar. A to znaczy, że będzie drożej.
Dla kogo drożej?
„Większość sprowadzanego do nas surowca wykorzystywana jest do celów grzewczych. Aż 60 proc. trafia do gospodarstw domowych. Kolejne 15 proc. dostarczane jest do małych ciepłowni – głównie we wschodniej Polsce. 22 proc. kupują koksownie” - wylicza w swoim raporcie Forum Energii.
Problemem jest to, że z powodu wojny już teraz ceny surowca w składach węgla poszły w górę. Na początku marca tona kosztowała 1,7-1,9 tys. zł. O około 300 zł więcej niż jeszcze z poprzednich dostaw. Teraz sytuacja jest jeszcze gorsza, bo są w Polsce składy, w których tona kosztuje nawet 2,5 tys. zł.
„Choć kończy się sezon grzewczy, węgiel kupowany jest w bardzo dużych ilościach z obawy, że go zabraknie z powodu embarga na surowiec z rosyjskich kopalń. Obecnie rozpiętość cen węgla wynosi od 1,4 do 2,4 tys. zł, w zależności od klasy” - alarmuje portal muratorplus.pl.
Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla dodaje, że w sezonie 2021/2022 gospodarstwa domowe wydały średnio na węgiel 2992 zł, czyli o 15 proc. więcej niż sezon wcześniej.
Rząd twardo
„Powołując się na klauzulę bezpieczeństwa, poszliśmy o krok dalej w tych przepisach. Wpisaliśmy przepisy, które blokują na poziomie krajowym import węgla z Rosji. To zostanie wpisane wprost do ustawy. Zdajemy sobie sprawę, że może budzić to wątpliwości prawne. Niestety uzasadnione wątpliwości, ale nie możemy dalej czekać na reakcję UE w tym zakresie” - ogłosił rzecznik rządu Piotr Müller.
Te wątpliwości to kwestie prawne, bo polską blokadą może zająć się Trybunał Sprawiedliwości UE, ale Polska jest na taki scenariusz gotowa.
„Nie chcemy pozwolić, aby dalej taki import był możliwy na terenie Polski, licząc się z pewnymi ryzykami” - dodał rzecznik. I zaznaczył, że służby celne mają na granicy zatrzymywać także węgiel zamówiony przez podmioty prywatne.
Napisz komentarz
Komentarze