Złodzieje włamali się do remizy w Radostowie między piątkiem (01.07) a wtorkiem (04.07). Ani zamykana brama wjazdowa, ani zamykanie narzędzi w skrzyniach nie uchroniły strażaków przed kradzieżą. Włamywacze weszli do remizy przez okno, otworzyli od wewnątrz bramę wjazdową i wjechali do remizy. Przez około 30 minut ładowali łupy. - Kradli rzeczy, które mogą łatwo sprzedać ponieważ oszczędzili pompy do wody i sprzęt specjalistyczny dla straży buty, hełmy itp. - mówi Piotr Szłabowicz z OSP Radostów.
Z remizy skradziono:
- pilarkę Husqvarna 455,
- radiostację Motorola CM 140,
- dwie radiostacje nasobne Radmor 31019,
- agregat prądotwórczy Honda,
- przedłużacz zwijany na bębnie,
- prostownik,
- zestaw kluczy naprawczych,
- latarki
- noże do cięcia metalu.
Dodatkowo z remizy „wyparowało” około 250 litrów paliwa, z czego 150 litrów złodzieje spuścili z wozu strażackiego.
W środę, 5 lipca mieliśmy szkolenie z młodzieżówką w remizie. W jego trakcie chcieliśmy odpalić Stara i wtedy okazało się, że nie ma w nim paliwa. W pierwszym momencie nic nie zauważyłem, nie było śladów włamania, wszystko było pozamykane. Zorientowaliśmy się dopiero, gdy stwierdziliśmy w Starze brak paliwa – mówi strażak.
Trzeba naprawdę nie mieć wyobraźni. OSP to formacja, która niejednokrotnie jako pierwsza przybywa na miejsce zdarzenia. Pozbawienie paliwa wozu, który jako pierwszy rusza z pomocą jest skrajną głupotą i nieodpowiedzialnością. Złodzieje powinni ponieść najsurowszą z możliwych kar, bowiem to realne zagrożenie zdrowia i życia ludzkiego.
Najbardziej zależy nam na odnalezieniu selektywnej stacji załączania marki Motorolla, wygląda to jak CB Radio, ale nim nie jest. To bardzo drogie i potrzebne nam urządzenie – podkreśla strażak. Bezczelność i głupota złodziei nie zna granic, dlatego na prośbę strażaków publikujemy fotografie skradzionych sprzętów. Być może z Waszą pomocą uda się odzyskać choć część skradzionych przedmiotów.
Napisz komentarz
Komentarze