Kartingi po remoncie odzyskują swoją dawną popularność. Obiekt nie świeci już pustkami i przestał pełnić jedynie rolę miejsca wieczornych spotkań przy piwku. Teraz staje się ulubionym miejscem lubanian w każdym wieku, a użytkownicy mogą korzystać z rozbudowanej infrastruktury: skateparku, pumptracku, placu zabaw, skałki wspinaczkowej, placu do street workoutu, boiska do koszykówki ulicznej, bieżni lekkoatletycznej, toru rolkarskiego i boiska wielofunkcyjnego. Jednym słowem niemal każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
W życiu się nie spodziewałam, że będę codziennie lecieć z dziećmi na kartingi (bo to drugi koniec miasta dla mnie), ale wyremontowali, dzieci bardzo chcą, to mamy codziennie sport - powiedziała nam z uśmiechem bywalczyni kartingów.
Taki nowoczesny obiekt sportowy, miejsce aktywności i spotkań dla wszystkich mieszkańców był marzeniem Wiesława Wajcfelta, największego lubańskiego propagatora sportu. Aby upamiętnić tę wybitną postać lubańskiego życia społecznego, radni Klubu Lubań Razem zaproponowali nadanie kartingom nazwy: Obiekt Sportowo-Rekreacyjny im. Wiesława Wajcfelta, a ostateczną decyzję w tej sprawie Rada Miasta podejmie na najbliższej sesji, 27 czerwca.
Wybór patrona dla kartingów nie jest przypadkowy. Mimo że Wiesław Wajcfelt przedwcześnie odszedł w 2001 roku, to pozostawił po sobie imponujący dorobek. To nie był zwykły nauczyciel wychowania fizycznego, on po prostu kochał sport i ludzi. Organizował niezliczoną ilość zawodów i aktywności - igrzyska międzyszkolne przez niego zapoczątkowane są rozgrywane do dziś, wraz z rodzicami i uczniami w czynie społecznym wybudował kort tenisowy z widownią na 1000 osób, co roku za jego sprawą działało w Lubaniu zimowe lodowisko, współpracował z lubańskimi instytucjami i organizował wypoczynek letni i zimowy dla dzieci i młodzieży. Jego zaangażowanie i aktywność zostały uhonorowane wieloma nagrodami oraz Złotym Krzyżem Zasługi i medalem "Zasłużony dla Miasta Lubania".
Co dziś powiedziałby widząc taki obiekt swojego imienia?
Byłby bardzo szczęśliwy widząc jak dużo dzieci i dorosłych korzysta z tego obiektu. Pewnie od razu by zorganizował festyn rekreacyjno-sportowy dla dzieci i rozgrywki dla starszej młodzieży. Sam pewnie też by korzystał codziennie, czy to biegając, jeżdżąc na rolkach, czy rowerze. Z mamą i bratem cieszymy się z tej inicjatywy, dziękujemy za taki pomysł. Jest nam bardzo miło, dzięki temu pamięć o Tacie przetrwa bardzo długo. - powiedział nam Krzysztof Wajcfelt.
Napisz komentarz
Komentarze