Do zdarzenia doszło przed godziną 18. w Zarębie. Kierujący VW Golfem mieszkaniec Zaręby, jadąc z duża prędkością, stracił panowanie nad pojazdem i o mały włos nie zmiótł z chodnika kobiety idącej do kościoła. Nawet go nie widziałam, usłyszałam pisk opon i poczułam jak otarł mi się o nogę – relacjonuje starsza Pani. - Z nerwów nawet się nie zatrzymałam, popłakałam się tylko i poszłam do kościoła.
Najprawdopodobniej mężczyzna stracił panowanie nad autem gdy minął małe wzniesienie. Tuż za nim zaczął gwałtownie hamować - ślady hamowania na asfalcie miały kilkadziesiąt metrów. Nie przeszkodziło to rozpędzonemu samochodowi sforsować ogrodzenia i w całości zatrzymać się na jednej z posesji.
Jak relacjonują świadkowie, mężczyzna mógł być pijany, a w wyniku kolizji prawdopodobnie złamał nogę. Przybyły na miejsce, zespół ratownictwa medycznego przewiózł nieodpowiedzialnego kierowcę do szpitala.
To nie pierwszy raz, kiedy na drodze nr 357 biegnącej przez Zarębę i Siekierczyn dochodzi do wypadków, których przyczyną jest nadmierna prędkość. Mieszkańcy niejednokrotnie uskarżali się na kierowców swobodnie traktujących ograniczenie prędkości obowiązujące w terenie zabudowanym.
Napisz komentarz
Komentarze