Dziś około 18. właściciel jednego z gospodarstw w Siekierczynie poprosił służby o pomoc w wydobyciu ze studni krowy. Zwierzę znalazło się w niej po tym, jak pod krową załamały się deski, którymi niegdyś zabezpieczono otwór studni. Niestety ząb czasu nie oszczędzał desek, z drugiej strony krowa również nie należała do najmniejszych.
Gdy gospodarz przyszedł na pastwisko, słysząc wzywające pomocy zwierzę, zobaczył wystający ponad poziom gruntu jedynie kawałek krowiej głowy. Od razu było jasne, że sam nie zdoła pomóc uwięzionemu zwierzęciu.
Z pomocą przyszli strażacy i sąsiad, który podjechał ładowarką teleskopową. Wysięgnik ładowarki zaczepiono o pas transportowy owinięty wokół krowich rogów i delikatnie wyciągnięto uwięzione w studni zwierzę.
O dziwo, najprawdopodobniej krowia przygoda skończyła się na kilku otarciach. Zwierzę najadło się też strachu, bo jeszcze kilka minut po wyciągnięciu ze studni stało na łące roztrzęsione. Dokładny stan krowy zbada lekarz weterynarii, którego wezwano na miejsce.
Na miejscu pracowały 3 x JRG PSP Lubań i OSP KSRG Siekierczyn.
Napisz komentarz
Komentarze