akcja-ratunkowa

To nie pierwszy raz gdy strażacy ratują życie zwierząt. Dziś pomocy ratowników potrzebowała krowa, która wpadła w Siekierczynie do niewielkiej studni. Na szczęście akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem.

W sobotę około południa na ulicy Lwóweckiej w Lubaniu miała miejsce nietypowa akcja ratunkowa. Jedna z mniejszych mieszkanek miasta broniła się gryząc i drapiąc ludzi, którzy ratowali ją przed pewną śmiercią. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Wczoraj rano ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR otrzymali zgłoszenie o turystce, która stoczyła się północnymi zboczami Śnieżki. Do działań zostały zadysponowane zespoły z Karpacza i Jeleniej Góry oraz zespół Horská služba ČR /Czech mountain rescue/ z Pec pod Sniezku.

Wczoraj rano do służby Śniegowo-Lawinowej Grupy Karkonoskiej GOPR dotarła informacja o zaobserwowanym świeżym lawinisku w rejonie niszy niwalnej Biały Jar. Po dotarciu nad miejsce obrywu, ratownicy odnaleźli kijek narciarski, co sugerowało, że jego właściciel mógł znajdować się pod śniegiem.

Wczoraj dwaj turyści zabłądzili w rejonie czerwonego szlaku nad Kotłem małego Stawu. Ratownicy z Karpacza ruszyli z pomocą, kiedy dotarli do mężczyzn, stan jednego z nich był poważny - hipotermia drugiego stopnia. W Karkonoszach panują bardzo trudne warunki i ogłoszony jest 3. stopień zagrożenia lawinowego, dlatego akcja ratunkowa nie była łatwa.

Zwierzę wpadło do rzeki, ugrzęzło w mule na jej brzegu i nie mogło się wydostać. Podczas spaceru dostrzegła go mieszkanka Gryfowa.

Akcja ratunkowa trwała pięć godzin. W trudnym terenie nieoceniona okazała się pomoc turystów.

W trakcie czterodniowego weekendu drastycznie wzrosła wypadkowość w górach. Ratownicy Karkonoskiej Grupy GOPR interweniowali aż 36 razy. Niestety nie zabrakło poważnych wypadków i to na całym obszarze działania grupy.

O dużym szczęściu może mówić turysta, który zgubił drogę w niedzielę wieczorem w okolicy Smreku, na pograniczu polsko-czeskim. Mężczyzna spędził noc w zaspie, a wezwany na miejsce helikopter z ratownikami nie mógł wylądować.

Około południa na nartostradzie w Świeradowie-Zdroju doszło do wypadku, ucierpiał 77-letni narciarz, obywatel Niemiec. Konieczna była interwencja Karkonoskiej Grupy GOPR, która przyleciała podjąć rannego mężczyznę wojskowym Sokołem.

Oblodzone szlaki, silny wiatr, niskie temperatury... Na karkonoskich szlakach jest niebezpiecznie. Mimo tego turystów nie brakuje. GOPR apeluje o zachowanie ostrożności.

W niedzielę około południa w powiecie lwóweckim wszczęto alarm, przyczyną był motocykl i kask pozostawione bez opieki w pobliżu Bobru. Jedna z hipotez kazała zakładać, że mogło dojść do nieszczęścia.

Wczoraj po 20. służby zostały poinformowane, że poniżej punktu widokowego Złoty Widok w Szklarskiej Porębie słychać wołanie o pomoc. Okazało się, że pomocy potrzebował 21-latek z powiatu lubańskiego.