Pod znakiem uśmiechów, blasku medali i pucharów oraz pozytywnej energii. W ubiegłym tygodniu Lubań rozświetliły radosne twarze dzieci, młodzieży oraz dorosłych…
W dzisiejszym wideoinformatorze opowiemy o Święcie Szkoły Podstawowej nr 4 oraz Lubańskim Biegowisku.
Jak co roku lubańska „Czwórka” świętowała Światowy Dzień Orderu Uśmiechu. Śpiewem i tańcem dzieci zaprosiły do wspólnej zabawy mieszkańców naszego miasta.
- Ponieważ mamy 4. Ogólnopolski Tydzień Szczęścia, dzisiejszy dzień – czwartek – jest Dniem Talentów i Mocnych Stron, i postanowiliśmy połączyć właśnie ten dzień z naszym świętem szkoły. W związku z czym dzisiaj prezentują się uczniowie, prezentują rozmaite talenty – mówiła Elwira Wojtusik, zastępczyni dyrektorki SP4.
16 lat temu, w 2007 roku, szkoła przybrała imię Kawalerów Orderu Uśmiechu. W tym roku świętujemy również 55. rocznicę przyznania pierwszego Orderu Uśmiechu. Pomysł narodził się w Polsce, a obecnie jest to jedyne międzynarodowe odznaczenie nadawane na wniosek dzieci. Laureatami są dorośli, których wyjątkowa działalność przynosi najmłodszym radość, poprawia ich sytuację czy wręcz ratuje życie.
Gościem wydarzenia był Kawaler Orderu Uśmiechu, odznaczony 35 lat temu.
- Ja sobie go bardzo cenię, chociaż mam bardzo dużo różnych odznaczeń, ale cenię, bo to jest order dziecięcych serc – podkreślił Ryszard Kiełek – wolontariusz, pisarz, poeta, Kawaler „Orderu Uśmiechu”, koordynator kampanii „Cała Polska Czyta Dzieciom”
- Jest to naprawdę nietuzinkowa postać. Przede wszystkim wolontariusz z dużym sercem, poeta, społecznik, angażuje się we wszystko, co możliwe i od kiedy współpracujemy, zawsze chętnie do nas przyjeżdża – opowiadała E. Wojtusik.
„Czwórka” stara się dotrzymywać kroku swoim patronom i stwarzać uczniom jak najlepsze warunki nie tylko do nauki.
- Tu jest najlepiej i naprawdę tu się czuję najlepiej w tej szkole. Jest przyjemnie, mamy bardzo fajne lekcje, bardzo panie fajnie tłumaczą, wszystko jest na spokojnie, tak że tu wole chodzić i nigdzie indziej – argumentował Tobiasz z 3a, SP4.
- Szkoła jest super, jest dużo zajęć, jest wesoło i jeszcze nie ma takiego momentu, gdzie siedzimy i nic nie robimy, zawsze pani coś wymyśli – dodała Zosia z 2a, SP4.
- Nasz patron to jest słoneczko, jest uśmiechnięte i my jesteśmy szczęśliwi dzięki temu – posumował Jan z 3a, SP4.
Słonecznie uśmiechniętym uczniom i ich nauczycielom życzymy pozytywnej energii na resztę roku szkolnego.
Za nami siódma edycja lubańskiego Biegowiska. Impreza z roku na rok przyciąga coraz więcej sportowców w każdym wieku.
Na kilku dystansach rywalizowało ponad dwieście dzieci, młodzieży i osób z niepełnosprawnościami.
- W powiecie lubańskim bardzo mało jest dzieci z dysfunkcją ruchową, więc bardzo się cieszymy, że była taka możliwość, żeby takie dzieci z dysfunkcją mogły wziąć udział w takich zawodach – zaznaczyła Monika, mama Franka.
Najmłodsi sportowcy dali z siebie wszystko, a gorący doping dodawał im skrzydeł.
- Na początku wystartowało tam dużo osób i później powoli się rozpędzałem, i na ostatniej prostej, jak już było 100 metrów, to wyprzedziłem tego, który od początku prowadził i przybiegłem pierwszy – opowiadał Julian ze Zgorzelca, który zajął 1. miejsce w biegu na 800 m.
Sport to zdrowie i ogrom endorfin, ale wiąże się też z pewnymi wyrzeczeniami.
- Z racji tego, że Julek też chodzi do szkoły muzycznej, jest uczniem Państwowej Szkoły Muzycznej w Zgorzelcu, tutaj też nie ma za bardzo na to też czasu, żeby chodzić systematycznie na treningi piłki nożnej, ale w międzyczasie też trochę właśnie biega, uczestniczy w zawodach szkolnych… - nie kryła dumy Małgorzata, mama Julka i Franka.
- Prawie przez całe wakacje biegałam – dodała Zuzia, która zajęła 1. miejsce w biegu na 400 m.
Nie zabrakło też nieprzewidzianych sytuacji.
- Na pierwszym tym się przewróciłam no i musieliśmy drugi raz biec, bo niektóre dziewczyny pobiegły źle, a ja się wywróciłam i dopiero potem pani powiedziała, że musimy dalej biec – Wiktoria z Lubania nie kryła emocji.
Dorośli zmierzyli się na poważniejszych dystansach. W półmaratonie wystartowało ponad 30 osób, dla których przebiegnięcie dwudziestu jeden kilometrów było wyzwaniem i sprawdzeniem siebie.
- Biegało się bardzo dobrze, trasa taka urozmaicona, sporo górek, zbiegów. Powiem tak: było, co robić, natomiast na mecie byłem pierwszy, jestem z siebie zadowolony – oznajmił Tomasz Szymański z Węglińca, zwycięzca półmaratonu w kategorii OPEN mężczyzn.
Do biegu na 10 kilometrów stawiło się na starcie prawie siedemdziesiąt osób.
- Za bardzo nie miałem się dzisiaj z kim ścigać, ale postanowiłem, że sam sobie gdzieś tam polecę w swoim tempie, nie będę się odwracał i skończyłem pierwszy bez problemu – mówił Łukasz Klatka z Lubania, zwycięzca biegu na 10 kilometrów w kategorii OPEN mężczyzn.
- Jak tylko mogę, to startuję co roku – podkreśliła Elżbieta Kowalewska ze Zgorzelca, zwyciężczyni biegu na 10 kilometrów w kategorii OPEN.
W pięciokilometrowy marsz z kijkami wyruszyło dwadzieścioro miłośników Nordic Walking.
- Trasa już dla mnie była znana, już wiedziałem, na co się piszę, więc przygotowania szły pełną parą, więc byłem przygotowany, co mnie czeka, więc myślę, że za rok będzie ponownie pierwsze miejsce – zapewnił Wiktor Wojniusz z Olszyny, triumfator Nordic Walking na 5 km w kategorii OPEN mężczyzn.
Oprócz medali, pucharów i sportowej rywalizacji, na najmłodszych uczestników imprezy czekały gry, zabawy i integracyjne animacje.
Podczas wydarzenia prowadzone były stoiska charytatywne, z których dochód przeznaczony był na pomoc rodzinie małej Sandry, chorującej na dziecięce porażenie mózgowe. Po śmierci mamy, dziewczynka wraz z rodzeństwem jest pod opieką najbliższych, którzy starają się jak najlepiej odnaleźć w podwójnej roli i dziadków, i rodziców.
- Jestem bardzo wzruszona, po prostu nie spodziewałam się. Takim zaskoczeniem było to dla nas, bo nigdy nie uczestniczyliśmy w takiej imprezie, że tak powiem. Jestem bardzo wdzięczna, dziękuję, wzruszona jestem tą całą otoczką, tym wszystkim, dziękuję bardzo wszystkim, naprawdę – mówiła Maria, babcia Sandry.
Lubań lubi biegać, Lubań lubi pomagać – stąd zapewne wynika popularność jesiennego święta sportu.
- Jak widać co roku ilość zawodników, którzy startują w zawodach, zarówno tych dziecięcych, jak i dorosłych, jest coraz większa – podkreślił Burmistrz Miasta Lubań Arkadiusz Słowiński.
- Cieszę się z frekwencji, cieszę się z obecności dzieci, z pięknego dnia, który nam towarzyszył, no i tych uśmiechów, przede wszystkim uśmiechów, wzruszeń, płaczu ze szczęścia – podsumowała dyrektorka Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Beata Soczyńska.
Niepowtarzalna atmosfera i wyjątkowe otoczenie parku na Kamiennej Górze – to wszystko sprawiło, że wielu uczestników już teraz zadeklarowało udział w przyszłorocznej edycji Biegowiska.
Napisz komentarz
Komentarze