Dziwnym trafem na setkach stacji Orlen w Polsce spotkamy kartki na dystrybutorach paliwowych informujących o ich awarii. U innych dystrybutorów po prostu wyłącza się ceny na pylonach, albo blokuje pistolety w dystrybutorach. Całe zamieszanie wynika z obniżonych cen paliw, które w chwili obecnej są najniższe w Europie.
Z okazji skwapliwie korzystają nasi sąsiedzi. Jak relacjonują mieszkańcy Leśnej, Świeradowa-Zdroju, Zgorzelca, Bogatyni i Sieniawki - Czesi i Niemcy tłumnie ustawiają się w kolejkach do polskich dystrybutorów.
Orlen zapewnia, że paliwa nie zabraknie i prosi żeby nie tankować na zapas, by nie powstały problemy logistyczne. Zwolennicy rządzącej koalicji twierdzą, że to wina opozycji, która podkręca emocje. Opozycja grzmi, że naruszane są rezerwy strategiczne, więc Polacy zachowują się zapobiegawczo.
Naród nie jest głupi i korzysta dopóki "kiełbasa wyborcza" jest w dobrej cenie i wbrew prośbom Orlenu robi zapasy. Na "zapasowym" tankowaniu został przyłapany wczoraj poseł PiS i wiceminister sportu Jacek Osuch. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, gdy tankował paliwo do trzech baniaków ustawionych w bagażniku.
W efekcie, również w naszym regionie już w sobotę nie można było zatankować paliwa na stacji Orlen w Świeradowie-Zdroju. Tam dostępna była jedynie Verva 98. W niedzielę jeden z naszych czytelników zrobił objazd po stacjach i raportował, że diesla i Pb 95 nie zatankujemy na Orlenie w Gryfowie Śląskim, Verv Diesel na Orlenie w Jałowcu. PB 95 i 98 na Watisie w Lubaniu, diesla na Orlenie w Lubaniu (koło kościoła). Z kolei mieszkańcy Zawidowa informują, że zmuszeni są tankować w Sulkowie.
Z komentarzy w mediach społecznościowych wynika, że sytuacja się zmienia, bo do stacji paliw jednak docierają dostawy. Faktem jest jednak, że na większości stacji w powiecie i regionie kierowcy miewają problem z tankowaniem. Choć w większości przypadków dostępne są paliwa o wyższym standardzie i oczywiście cenie.
Napisz komentarz
Komentarze