Dramatyczne Zdarzenie
W środowy wieczór, 3 lipca, w Bolesławcu na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego incydentu podczas rutynowej interwencji policyjnej. Policjanci odpowiedzieli na zgłoszenie matki, której syn zabarykadował się w mieszkaniu i awanturował. Po przybyciu na miejsce, jeden z funkcjonariuszy został postrzelony w głowę przez zamknięte drzwi. Na miejsce wezwano wsparcie, jednak przed jego przybyciem napastnik popełnił samobójstwo. Postrzelony policjant w stanie ciężkim, lecz stabilnym, został przewieziony śmigłowcem do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Obrażenia Policjanta
Rany postrzelonego funkcjonariusza obejmowały twarzoczaszkę i ramię, ale mózg nie został uszkodzony. Lekarz, który udzielał mu pierwszej pomocy, Łukasz Bilaszewski, kierownik SOR w Bolesławcu, opisał obrażenia jako poważne, z ranami w okolicy oczodołu prawego oraz ranami postrzałowymi ramienia. Strzał oddano najprawdopodobniej z broni śrutowej. Policjant został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną i zaintubowany na czas transportu do Wrocławia. Jak stwierdził dr Bilaszewski, mimo poważnych obrażeń, mózg pozostał nienaruszony.
Przebieg Interwencji
Jak wyjaśnia Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji we Wrocławiu, interwencja była standardową procedurą, jednak zakończyła się tragicznie. Policjanci odpowiedzieli na wezwanie matki, której syn zabarykadował się w mieszkaniu. Po wejściu do mieszkania, funkcjonariusz został postrzelony przez zamknięte drzwi. Drugi strzał padł, gdy policjant wezwał wsparcie - napastnik popełnił samobójstwo.
Dalsze Działania
Na miejscu zdarzenia pracowali policyjni technicy, laboratorium kryminalistyczne oraz prokurator, aby szczegółowo odtworzyć przebieg zdarzenia i wyjaśnić jego okoliczności. Dutkowiak podkreślił, że interwencja była realizowana zgodnie z procedurami, jednak sytuacja była nieprzewidywalna. Wsparcie psychologiczne otrzymała zarówno rodzina rannego policjanta, jak i matka sprawcy.
Napisz komentarz
Komentarze