Mieszkańcy ulicy Starolubańskiej w Lubaniu z początkiem maja zwrócili się do swojej radnej z propozycją, że wspólnie zagospodarują zarośnięty krzakami skwer przy ich ulicy.
Działka należy do urzędu miasta, więc jest to przysłowiowa „ziemia niczyja” gdzie rosło trochę krzaków, stał śmietnik i ktoś parkował auto. Nie było gospodarza, wiec mieszkańcy wokół notorycznie podrzucali śmieci. Cały czas walały się tam stare meble, ktoś wsypał gruz, a ktoś inny podrzucił śmieci, z którymi nie bardzo wiedział co zrobić.
Mieszkańcy zaproponowali, że własnymi siłami uprzątną i zagospodarują teren oraz kupią kwiaty i krzewy, by zrobić nasadzenia. Za pośrednictwem swojej radnej poprosili magistrat o zgodę, a gdy skończą postawił tam ławeczkę i kosz na śmieci, tak aby można było usiąść w cieniu na zagospodarowanym własnymi siłami skwerze.
Pomysł spodobał się burmistrzowi, który wydał zgodę na zagospodarowanie terenu pod warunkiem, że pozostanie ogólnodostępnym i nie zostaną zniszczone dotychczasowe nasadzenia krzewów ozdobnych.
W ten sposób mieszkańcy Starolubańskiej zakasali rękawy i wspólnie z radną ruszyli do pracy. Skwer uprzątnięto, mieszkańcy nawieźli i rozplantowali ziemię, ułożono betonowe gazony i nasadzono kwiaty. Skwer przyozdobiły aksamitki, berberysy i hortensje. Cieszyła wspólnie wykonana praca, spędzony razem czas i wizja tego jak to będzie wyglądało. - Pierwszy raz od wielu lat w tym miejscu zrobiło się ładnie – mówiło się na ulicy.
Niestety radość nie trwała długo, bo rośliny zamiast rosnąć i kwitnąć w ciągu kilku dni zmarniały i zaczęły schnąć. Sąsiedzi znów wyłożyli pieniądze i zrobili nowe nasadzenia, w sumie wydali na kwiaty i korę około 1000 zł. Mieli podejrzenia, że śmierć roślin może nie być dziełem przypadku, dlatego zaczęli nagrywać co nocą dzieje się wokół skweru.
Dzięki nagraniom dowiedzieli się, że ich wspólne dzieło komuś się nie spodobało. Posiadają nagrania, na których widać mężczyznę, który podlewa kwiaty jakąś substancją. Po paru dniach wszystkie rośliny znowu były do wyrzucenia.
Trudno pojąć, że komuś może przeszkadzać skwer, który mógłby stać się przyjemnym miejscem odpoczynku w drodze do centrum – z zacienioną ławeczką i kwiatami. Mimo to mieszkańcy nie zamierzają się poddać. Na wiosnę planują kolejne nasadzenia i liczą na wsparcie Miasta, by projekt doprowadzić do końca, oraz na pomoc dzielnicowego w ustaleniu i ukaraniu sprawcy tego wandalizmu.
W ciągu paru najbliższych dni sprawa zostanie zgłoszona, a nagrania zostaną przekazane policji.
Napisz komentarz
Komentarze