Zaczęło się od pożaru dachu. Na szczęście nie spłonął całkowicie i wydawało się, że pogorzelcy szybko uporają się z odbudową. Niestety, minął prawie rok, a dachu jak nie było, tak nie ma. Wiosną resztą dobytku w budynku zajęli się złodzieje, a letnie deszcze nawalne ponownie zalały mieszkania. Pogorzelcy mają zarządcę nieruchomości, byli ubezpieczeni, a od roku nie mają gdzie mieszkać i patrzą jak rujnuje się ich życiowy dorobek.
Właściciele budynku tworzą wspólnotę i zgodnie z obowiązującymi przepisami ich sprawy powinien prowadzić uprawniony zarządca nieruchomości. To zadanie właściciele budynku przy Al. Niepodległości 4 powierzyli Lubańskiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego. Dlatego zgodnie z logiką, to właśnie LTBS powinien po pożarze działać, aby jak najszybciej wyremontować budynek. Trzeba pamiętać, że bez dachu nad głową zostało siedem rodzin, które cały czas opłacają czynsz i inne opłaty na rzecz umowy z zarządcą nieruchomości.
Od samego początku cały czas słyszeliśmy, że dokumenty trzeba przygotować i tak miesiącami czekaliśmy - a bo to projektant chory, a to na urlopie i tylko na zebraniach, że trzeba kolejne tysiące za dokumenty zapłacić. Chodziłam, prosiłam żeby osuszać budynek, żeby wstawić dmuchawy - póki wiosna, lato, ciepło można było coś robić. Byłam u burmistrza, powiedział że ma trzy takie dmuchawy, że są dla nas dostępne za darmo. Jak upominałam się w TBS-sie o dmuchawy, to przy mnie pani dzwoniła do urzędu, żeby to potwierdzić - i potwierdziła, ale nigdy dmuchawy do nas nie dotarły. Nasze mieszkania to tragedia, ciągle tylko chodzimy do TBS i prosimy, i od tylu miesięcy nic się nie dzieje, już nie wiem co mamy robić. Byliśmy wszędzie - również u starego i nowego burmistrza obaj mówili, że bardzo nam współczują... - powiedziała nam jedna z właścicielek.
Pożar to zawsze dramatyczne przeżycie, ale przecież prawie wszystko można odbudować. Tym bardziej, że właściciele zadbali o ubezpieczenie budynku, a powaga zdarzenia pozwalała liczyć na zaangażowanie zarządcy nieruchomości.
Pół roku gromadzili dokumentację, od miesięcy nie ma wykonawcy
Pożar wybuchł w nocy z 2 na 3 grudnia 2023 roku, natomiast zarządca budynku - Lubańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego zgromadził konieczną do wykonania remontu dokumentację dopiero na początku czerwca 2024 roku. Pół roku? To dla pogorzelców jak wieczność. Co więcej, od czerwca, gdzie TBS już dysponował dokumentacją, nie poradził sobie ze znalezieniem wykonawcy remontu. Dla mieszkańców kamienicy przy Al. Niepodległości, to kolejne pięć miesięcy bez dachu nad głową.
Pożar, zalanie, złodzieje
Właściciele wielokrotnie interweniowali u Zarządcy, aby ten w końcu podjął jakieś działania, prosili o osuszanie budynku i zabezpieczenia przed dalszym jego niszczeniem. Wiosną, kiedy nikt nie mieszkał w budynku złodzieje splądrowali pozostały dobytek mieszkańców, a później nadeszły ulewne deszcze, które ponownie zalały mieszkania. Dziś, po 11 miesiącach od pożaru, mieszkania są w opłakanym stanie, plandeki zabezpieczające wymagają kolejnych napraw, a remontu jakoś nie widać.
Odszkodowanie
Właściciele muszą pokryć koszty usługi prawnej, ponieważ, jak się okazało LTBS pozostaje w konflikcie z ubezpieczycielem. Sprawa jest dość niejasna, gdyż Towarzystwo Ubezpieczeniowe UNIQA twierdzi, że LTBS nie dostarczył dokumentów niezbędnych w procesie likwidacji szkody. LTBS z kolei twierdzi inaczej, więc wynajął kancelarię adwokacką (koszty z tym związane pokrywają oczywiście właściciele spalonego budynku), która miała rozwiązać spór z ubezpieczycielem. Ku zaskoczeniu właścicieli, kancelaria po prostu zaleciła zarządcy ponowne przesłanie dokumentów do ubezpieczyciela. Lubańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego wysłało przedmiotowe dokumenty 8 października 2024 roku. Sprawa odszkodowania nadal się więc toczy i widząc tempo działań pewnie potrwa kolejne miesiące.
Po pożarze moje mieszkanie nie nadaje się do użytku, wszystko zalane, tynki odpadają, podłogi - wszystko do wymiany, generalny remont. Od miesięcy płacę tysiące za wynajem mieszkania i opłaty do TBS-u i cały czas tylko na coś czekamy - na dokumenty, na fachowca. Fachowiec miał już robić dach, nagle zrezygnował i tylko dowiadujemy się na zebraniu, że trzeba kolejne pieniądze zapłacić - teraz jeszcze na prawnika, bo coś z ubezpieczeniem zawalili. Nie mam już sił, jesteśmy wykończeni finansowo i psychicznie - opowiada zrozpaczona właścicielka mieszkania przy Al. Niepodległości 4.
Co na to LTBS?
Działania LTBS porażają, za kilka dni minie rok od pożaru, aura zmieni się na zimową, a ludzie nadal zostaną bez dachu nad głową. Dlaczego tak się dzieje zapytaliśmy prezes Urszulę Synoradzką, która "od 2017 roku nadzorowała w LTBS remonty. Zna świetnie wszystkie wspólnoty, dla których Towarzystwo świadczy usługi: ich potrzeby, oczekiwania, a co najważniejsze — jak je zrealizować." - czytamy w wywiadzie z nową prezes opublikowanym przed kilku dniami na miejskiej stronie internetowej.
Nie zajmowałam się ta sprawą, prowadził ją osobiście prezes. Muszę się zapoznać z dokumentacją, spotkać się ze wspólnotą i wtedy będę mogła wypowiedzieć się w tej sprawie. - odpowiedziała nam Urszula Synoradzka.
Być może zmiana prezesa korzystnie wpłynie na sytuację pogorzelców, a my za kilka dni wrócimy do sprawy.
Dodać trzeba, że Urszula Synoradzka jest już trzecim prezesem miejskiej spółki w tym roku. Bezpośrednio po pożarze pełniącą obowiązki prezesa LTBS była Anna Krawiec, która zrezygnowała z tej funkcji, by zostać Sekretarzem Miasta Lubań. W kwietniu 2024 roku prezesem LTBS został Bogusław Czerski, który po pół roku zrezygnował, Urszula Synoradzka objęła stanowisko w połowie listopada tego roku.
Napisz komentarz
Komentarze