Dotychczas na Dolnym Śląsku zidentyfikowano pięć ognisk choroby niebieskiego języka (BTV-3) – jeden w powiecie wołowskim, dwa w powiecie lubańskim i dwa w powiecie lwóweckim. Zakażenia wykryto w wyniku monitoringu, a wyniki badań metodą PCR potwierdziły obecność wirusa u bydła.
Zakażone zwierzęta nie wykazują klinicznych objawów choroby, jednak wirus może powodować poważne ograniczenia w handlu zwierzętami i produktami odzwierzęcymi.
„Nie ma zagrożenia dla ludzi – spożycie mięsa, mleka czy produktów pochodzenia zwierzęcego jest bezpieczne” – informują służby weterynaryjne.
W 2024 roku ogniska BTV-3 odnotowano w trzech powiatach Dolnego Śląska, oraz dwa w województwie zachodniopomorskim. Na dzień 13 stycznia, nie ma stwierdzonych ognisk choroby BTV w Polsce, które pojawiłyby się po 1 stycznia 2025 roku.
W związku z zagrożeniem służby weterynaryjne apelują o przestrzeganie zasad bioasekuracji oraz zgłaszanie podejrzeń choroby do powiatowych lekarzy weterynarii. Hodowcom zaleca się rozważenie szczepień ochronnych, które mogą ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
Choroba niebieskiego języka to wirusowa choroba przeżuwaczy, takich jak bydło i owce, przenoszona przez owady krwiopijne – kuczmany. Dla ludzi jest całkowicie bezpieczna – można spożywać mięso i mleko od zakażonych zwierząt. Większość przypadków przebiega bezobjawowo, choć u owiec mogą wystąpić obrzęki, gorączka i sinienie języka. Choroba nie przenosi się między zwierzętami bezpośrednio, ale powoduje ograniczenia w handlu, co jest wyzwaniem dla hodowców. Ważne jest zgłaszanie podejrzanych przypadków, stosowanie bioasekuracji i szczepień.
Napisz komentarz
Komentarze