W efekcie działań śledczych aktem oskarżenia objęto sześć osób, które miały zaplanować i wykonać zbrodnie będące efektem rozliczeń przestępczych grup działających w latach 90. na terenie zachodnio-południowej Polski.
Pierwsza zbrodnia miała miejsce w nocy z 2 na 3 lipca 1997 r. Ofiarą był 24-letni Grzegorz J., który został podstępnie wywabiony z domu, porwany i wywieziony do Jędrzychowic. W tamtejszym wyrobisku piasku mężczyzna został brutalnie pobity, a następnie zastrzelony strzałem w głowę. Sprawcy zakopali jego ciało, które przedtem przysypali wapnem, aby przyspieszyć rozkład. W miarę upływu lat miejsce zakopania zwłok było dodatkowo pokrywane warstwą ziemi i śmieci co utworzyło łącznie kilkumetrową warstwę.
Drugą ofiarą był Dariusz Ch. który był liczącą się osobą w środowisku przestępczym Zgorzelca. Mężczyzna został zwabiony na spotkanie, gdzie na miejscu czekała na niego uzbrojona grupa Jacka B. i Zbigniewa M. Ofiara została pobita, a następnie z zimną krwią zastrzelona. Po dokonanym zabójstwie zwłoki Dariusza Ch. przewieziono do przygotowanego wcześniej w niedalekiej odległości od miejsca zbrodni grobu, gdzie został zakopany.
Przez ponad dwadzieścia lat obie zbrodnie nie zostały wyjaśnione. Panowała zmowa milczenia i wydawałoby się nierozerwalny sojusz między zabójcami. W Zgorzelcu powszechnie było wiadomo, że Grzegorz J. oraz Dariusz Ch. już nie żyją oraz to, kto stoi za tymi zbrodniami. Brakowało jednak dowodów. Dopiero żmudne działania funkcjonariuszy CBŚP z Jeleniej Góry oraz prokuratorów z Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej pozwoliły na przełom w śledztwie.
W toku śledztwa udało się odnaleźć szczątki Grzegorza J. oraz pozyskać kluczowe dowody i zeznania świadków, które przerwały wieloletnią zmowę milczenia. Dzięki skrupulatnej pracy operacyjnej ustalono przebieg obu zbrodni oraz osoby odpowiedzialne za ich popełnienie.
Sześciu podejrzanym grożą surowe kary za czyny, które przed laty wstrząsnęły mieszkańcami Zgorzelca i regionu.
Napisz komentarz
Komentarze