Sojusz Lewicy Demokratycznej, podobnie jak inne partie, przygotowuje się do nadchodzących wyborów samorządowych. 21 października oprócz prezydentów miast, burmistrzów oraz miejskich i gminnych radnych wybierać będziemy osoby reprezentujące nas w Sejmiku Dolnośląskim. Robocza wizyta w Lubaniu miała na celu omówienie strategii i wyłonienie kandydatów na listy przed wyborami.
Do 27 sierpnia był czas na rejestrowanie komitetów wyborczych natomiast do 17 września jest termin na rejestrację kandydatów na listach. W związku z tym dla działaczy SLD jest to bardzo pracowity okres. Do 5 września będą cały czas w trasie konsultując listy - głównie do powiatów, dużych miast jak i komitetu wyborczego SLD Lewica Razem.
- To są robocze spotkania, w trakcie których wymieniamy poglądy i patrzymy na jakość tych list i jak zostały stworzone. - mówi nam Marek Dyduch, przewodniczący Rady Dolnośląskiej SLD. - Jak mówił Włodek Czarzasty - mamy ambicje być trzecią siłą w Polsce, nie tylko jeżeli chodzi o notowania, ale i stopień zorganizowania. Na samym Dolnym Śląsku ponad 1000 osób będzie zgłoszonych na różnych listach, tych lokalnych, jak i na SLD Lewica Razem. To jest cała armia ludzi -zapewnia polityk.
W powiecie lubańskim SLD wystawi kandydatów na dwóch listach w koalicji Zjednoczeni Dla Powiatu Lubańskiego oraz Lubań 2018 Razem. Jak nam wyjaśniano, lokalni działacze w tworzeniu list mają wolną rękę, a najważniejsze jest, aby koalicje te były przewidywalne oraz miały dobre programy dla lokalnych struktur i społeczności. Natomiast do Sejmiku Wojewódzkiego lewica wystawia kandydatów już tylko i wyłącznie ze swojej listy SLD Lewica Razem. Robi tak ze względu na przyszłe wybory do parlamentu, bowiem tam będzie pod takim samym szyldem.
Przy okazji zapytaliśmy czy lewica już wie z czym wyjdzie do Dolnoślązaków. Wyjaśniono nam, że program SLD pokrywa się z postulatami tworzonej właśnie w sejmiku nowej wersji strategii rozwoju dla Dolnego Śląska, która zostanie przyjęta we wrześniu, a nazwę do wersji poprzedniej wymyśliła właśnie lewica – Zrównoważony rozwój.
Dolny Śląsk łącznie z Mazowszem jako regiony rozwijają się w tej chwili najszybciej w Europie i strategia ta dotyczy właśnie utrzymania tego tempa rozwoju. W głównej mierze zwraca ona uwagę na infrastrukturę kolejową i drogową, bo jeżeli chcemy, aby ktoś u nas inwestował musimy to wykonać - wyjaśniał Marek Dyduch.
Według samorządowców największą rezerwą województwa jest turystyka. - Łatwo to policzyć. Każdy turysta średnio zostawia 100 €, a tych na przykład do Krakowa rocznie przyjeżdża 11 mln, a do Wrocławia już tylko 2 mln. Dolny Śląsk może być bogaty turystyką, my to mówiliśmy, ale nikt tego nie doceniał, a to są miliardy złotych do wzięcia rocznie na różnych poziomach od samorządów do mieszkańców - mówi Dyduch
Osiągnąć to politycy SLD zamierzają rozwijając infrastrukturę i inwestując w zabytki tak, aby takie miasteczka jak między innymi Lubań przyciągały turystów.
Jak dodaje Józef Kusiak, były prezydent Jeleniej Góry, zatwierdzony już jako jedynka do Sejmiku Dolnośląskiego z okręgu jeleniogórskiego. - Opracowywana właśnie Strategia Sudecka, również zakłada rozwój infrastruktury transportowej na południu naszego województwa, które jest biedniejsze od części północnej. Zostanie ona włączona do strategii dla Dolnego Śląska. Dla turystyki bardzo ważna jest komunikacja, nie można jej promować jak nie ma dojazdu do miejsc, gdzie chce się wypocząć.
Kolejnym tematem ważnym dla Dolnego Śląska jest zagłębie energetyczne koło Lubina. Tu są wielkie sprzeczności, bo mamy problem z UE, mamy największe złoża węgla brunatnego koło Lubina i nie możemy ich uruchomić, bo nie będzie zgody. W tym temacie czeka nas poważna debata, aby ten region rozwijać. - mówi przewodniczący rady dolnośląskiej SLD.
Jak nam wyjaśniano, dla SLD niezwykle ważny jest wątek społeczny. Tu lewica zamierza pochylić się nad szkolnictwem zawodowym.
Na pierwszy plan wysuwa się kształcenie młodych Dolnoślązaków, wraz z gminami i powiatami chcemy rozwijać szkolnictwo zawodowe, bo to jest przyszłość. Dziś gołym okiem widzimy, że nie ma ludzi do pracy, wykształcimy młodzież i część zostanie, a część nam ubędzie. Inwestycja w młodych ludzi, aby byli wykształceni wszechstronnie również zawodowo to jest właśnie rola sejmiku, którą będziemy preferować – deklarowali politycy.
Ostatnim z elementów jest współpraca pomiędzy Sejmikiem a samorządami różnych szczebli. Dlatego, że jest wiele elementów, których samorządy nie są w stanie samodzielnie wykonać a można je robić wspólnie. - wyjaśniał Marek Dyduch.
Mało kto wie, że na Dolnym Śląsku na dzisiaj, bez tegorocznej suszy, jest dziewięć gmin dotkniętych klęską suszy. Po tym roku ta liczba może wzrosnąć, bez wsparcia sejmiku te problemy dla gmin są nie do rozwiązania. Krótko mówiąc ta kooperacja na poziomie różnych przedsięwzięć powinna zdynamizować rozwój Dolnego Ślaska i to wszystko lewica wspiera.
Najmniej chcielibyśmy w sejmiku i samorządach polityki, bo widać gołym okiem, że zaczyna wkraczać w te obszary. Problemy ludzkie powinny być rozwiązywane tu, czyli ten samorząd powinien dać gwarancje rozwoju lokalnego, jak i wspierać ten rozwój szerszy.
Po spotkaniu goście udali się na pogrzeb żony jednego z kolegów, bo jak wyjaśniali - czują się w obowiązku wesprzeć go w tak trudnych chwilach.
W spotkaniu udział wzięli Marek Dyduch, przewodniczący rady dolnośląskiej SLD, Piotr Paczóski, wiceprzewodniczacy rady dolnośląskiej SLD na region jeleniogórski. Józef Kusiak były prezydent Jeleniej Góry, zatwierdzony już jako jedynka do sejmiku z regionu jeleniogórskiego oraz Edward Witecki przewodniczący struktur SLD w powiecie lubańskim.
Napisz komentarz
Komentarze