- Weszłam do kuchni i w budynku naprzeciwko zobaczyłam otwarte okno, a w nim ogień – opowiada nam jedna z sąsiadek.
Przed dwoma tygodniami w tym samym budynku przy ul. Starolubańskiej spłonęła część dachu. Pożar wybuchł na poddaszu, które senior rodu wyszykował sobie na mieszkanie. Wówczas wstępnie jako przyczynę pożaru podano nieszczelność przewodu kominowego. Dziś już wiemy, że mógł być to efekt wadliwie wykonanej instalacji elektrycznej.
Po pożarze poddasza mężczyzna sprowadził się piętro niżej i dziś omal nie doprowadził do kolejnego nieszczęścia w domu. Z relacji mieszkańców wynika, że ogień wybuchł w kuchni, gdzie starszy człowiek, będąc pod wpływem alkoholu, najprawdopodobniej coś gotował.
- Wyniósł to potem na balkon. Paliło się dosyć mocno, bo płomienie było widać ponad murkiem balustrady – opowiadają sąsiedzi.
Z informacji uzyskanych na miejscu zdarzenia wynika, że tym razem starty były o wiele mniejsze. Mocno okopcona kuchnia, to nic w porównaniu do zdarzeń sprzed dwóch tygodni o czym pisaliśmy tutaj.
Zamieszkująca budynek pozostała część rodziny żyje w strachu i ciągłych nerwach, nie wiadomo co znowu przydarzy się seniorowi rodu i czym może się to skończyć.
Na miejscu zdarzenia pracowały dwa zastępy straży pożarnej i policja.
Napisz komentarz
Komentarze