Uspokajając emocje napiszemy od razu, że sytuacja miała już miejsce, a w materiale pojawiły się nieścisłości, które w wątpliwość poddają część tej sensacyjnej historii, ale o tym za chwilę.
Materiał wideo ukazał się na kanale YouTube Gadowski TV, w którym Witold Gadowski, prawicowy dziennikarz i publicysta zamieszcza cotygodniowe komentarze, dotyczące aktualnej sytuacji politycznej i społecznej w Polsce i na świecie.
W 7. minucie materiału z 22 sierpnia dziennikarz opowiada historię, jaka miała się wydarzyć w tym roku w Lubaniu. Mianowicie według publicysty, Gaz-System S.A., operator gazociągów przesyłających skroplony gaz pod wysokim ciśnieniem zamierzał zwiększyć ciśnienie w węźle przesyłowym, który znajduje się w centrum Lubania. Ciśnienie miało zostać zwiększone z 10 do 50 atmosfer.
Wówczas sprzeciwić temu miał się nieznany z imienia i nazwiska spawacz, który alarmował, że operacja taka zakończy się katastrofą, podobną do tej z 2013 roku w Jankowie Przygodzkim, gdzie w promieniu 500 m wszystko zostało wypalone do gruntu.
Ów bohaterski spawacz miał stwierdzić, że dwa spawy, które kładł na rurociągu nie są przystosowane do tak wysokiego ciśnienia. Ostatecznie miało dojść do kontroli, która ujawniła, że takich spawów było aż 17, a Gaz-System po cichu zaczął je naprawiać. Sam spawacz zamiast bohaterem stać miał się czarną owcą.
Jak wyjaśnia publicysta, opowiedział tą historię nie po to, aby epatować tanią sensacją, lecz by uświadomić, że praca w spółkach Skarbu Państwa to nie tylko frukty, ale też odpowiedzialność.
Tak jak pisaliśmy na początku, w historii pojawia się nieścisłość, bowiem w Lubaniu nie ma węzła przesyłającego gaz pod wysokim ciśnieniem. Są jedynie stacje redukujące ciśnienie i nie znajdują się w centrum Lubania, a na jego obrzeżach - na ulicy Zawidowskiej i Wrocławskiej. Na owych stacjach nie ma też możliwości zwiększania ciśnienia do 50 atmosfer, bowiem służą do jego redukcji i zasilania sieci średniego ciśnienia.
Nasz wywiad wśród osób związanych z dystrybucją gazu z naszego regionu również nie potwierdził tych rewelacji. Co oczywiście nie wyklucza, że jakaś historia ze spawami na niedawno budowanym rurociągu nie miała miejsca. Budowę gazociągu Jeleniów-Dziwiszów zakończono w 2012 roku. Na terenie powiatu lubańskiego niemal w całości biegnie on przez tereny Gminy Lubań. Przez Henryków Lubański, Pisarzowice, Radogoszcz, Uniegoszcz w stronę Olszyny i dalej do Dziwiszowa. Jest to około 20 km rurociągu, z którego na terenie naszego powiatu odchodzą cztery nitki do stacji redukcyjnych w Olszynie, Leśnej i dwóch w Lubaniu.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Arkadiusza Słowińskiego, burmistrza Lubania:
Jeśli potwierdzi się to o czym mówi Witold Gadowski w swoim materiale, jeśli Lubaniowi faktycznie groziło zwiększenie przesyłu przy niewydolnej infrastrukturze to sytuację, do której doszło trzeba nazwać bulwersującą czy nawet skandaliczną. To nieważne, że gazociąg nie idzie w Lubaniu przez centrum miasta, każda taka sytuacja to narażenie ludzi, ich bezpieczeństwa, zdrowia i życia, to absolutnie niedopuszczalne. Instytucje takie jak Gaz-System nie są zobowiązane przepisami przekazywać nam żadnych informacji o zmianie swoich działań, ani tego konsultować z samorządem, i tego nie robią. Podobnie było w tym przypadku. 23 sierpnia zażądaliśmy od Gaz-Systemu w trybie pilnym spotkania, wyjaśnienia tej sprawy. Pozyskujemy też informacje o zaistniałej sytuacji na własną rękę. Koncentrujemy się na ustaleniu procedur działania zapewniających na przyszłość bezpieczeństwo mieszkańcom i jesteśmy gotowi wyczerpać wszelkie możliwości negocjacyjne i prawne. - czytamy w oficjalnym komunikacie burmistrza.
W rozmowie burmistrz wyjaśnił również, że jeżeli Gaz-System S.A. zaprzeczy doniesieniom to oczekiwać będzie, że firma zażąda wyjaśnień od publicysty. W innym przypadku oznaczać to może, że coś mogło być na rzeczy.
W Starostwie Powiatowym sprawa jest znana i jak usłyszeliśmy od Walerego Czarneckiego przekazał ją do wydziału zarządzania kryzysowego.
Poza materiałem na YouTube nic nie wiemy na temat takiego zdarzenia. Dla mnie rzeczą nierealną jest pięciokrotne zwiększenie ciśnienia przy takich przekrojach gazociągów. Do sprawy podchodzimy z dużą dozą ostrożności tym bardziej, że nie mamy żadnych sygnałów od operatorów sieci gazowych. - usłyszeliśmy od starosty.
Z informacji jakie posiadamy, lubański magistrat nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na pytania skierowane do Gaz-Systemu i do dziennikarza, który miał zebrać materiały w tej sprawie. Ze swojej strony również zadamy pytania i nie omieszkamy poinformować czytelników o otrzymanych odpowiedziach.
Napisz komentarz
Komentarze