Faktycznie dziura została solidnie oznaczona i nie ma niebezpieczeństwa, że ktoś przypadkiem do niej wpadnie. Jak pisze nasz czytelnik pozostaje kwestia przejazdu prze feralne skrzyżowanie w godzinach szczytu, niestety jest to karkołomne zadanie. Co jakiś czas skrzyżowanie jest całkowicie blokowane przez ciężarówki ze składu opału. Te, aby skręcić w prawo z ulicy Torowej w kierunku świateł na K30 muszą liczyć na litość innych kierowców, a z tym bywa różnie.
O sytuację na ulicy Lwóweckiej zapytaliśmy Dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg Włodzimierza Stefańskiego. - To jest studzienka firmy telekomunikacyjnej. Jest to urządzenie w naszej drodze, ale właścicielem jest firma Dialog i oni mają obowiązek ją naprawić. Wczoraj na miejscu byli wykonawcy, dodatkowo ją zabezpieczyli i mają wkrótce przebudować.
Jak się dowiedzieliśmy w lubańskim PZD wyznaczano już kilka terminów, czas mija, a poza modyfikacjami przy barierkach ochronnych jak narazie nic się nie zmienia.
Z pytaniem o termin wykonania przebudowy zwróciliśmy się do firmy Netia, która jest 100% udziałowcem firmy Dialog. Jeżeli tylko uzyskamy odpowiedź, zamieścimy ją w formie aktualizacji do materiału.
Aktualizacja
Sprawdziliśmy dokładnie zgłoszenie, także bezpośrednio na miejscu. Ustaliliśmy, że w rejonie skrzyżowania ul. Torowej i Lwóweckiej w Lubaniu nie ma uszkodzonej infrastruktury telekomunikacyjnej spółek Grupy Netia. Wskazana w materiale eLuban.pl telekomunikacyjna studnia kablowa nie jest własnością spółek z Grupy Netia, ani Netia SA, jak również nasi podwykonawcy nie biorą udziału w naprawie tego uszkodzenia.
Pozdrawiam
Ludmiła Sandros
Aktualizacja II
Sprawę tajemniczej studzienki wyjaśnił dopiero kierownik działu technicznego PZD w Lubaniu Pan Piotr Sujecki:
- Faktycznie to nie jest studzienka Dialogu. Właścicielem infrastruktury telekomunikacyjnej w tym miejscu jest Orange. Zostało to zgłoszone już w tamtym roku. Naciskaliśmy, aby wykonać to jak najszybciej w formie awarii. Niestety żaden z podwykonawców nie chciał wykonać przebudowy studni telekomunikacyjnej bez projektu. Przyczyną są procedury, bowiem firma Orange oczekuje udzielenia gwarancji na wykonane prace. Dopiero 2 stycznia nastąpiło przekazanie projektu podwykonawcy i ten ma to na dniach zrealizować.
Napisz komentarz
Komentarze