Służby odpowiedzialne za utrzymanie dróg od wczoraj mają ręce pełne roboty. Najpierw niemal przez 24 godziny padał śnieg, później zerwał się wschodni wiatr, za sprawą którego tworzą się wysokie zaspy śnieżne. W chwili obecnej najgorsza sytuacja jest na czterech odcinakach dróg w powiecie i tam możemy spodziewać się utrudnień.
Nieciekawie jest na drodze 296 – dojazd do autostrady, bo tam strasznie zawiewa, ale droga jest przejezdna - mówi Włodzimierz Stefański, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Lubaniu. - Najgorzej jest jednak na odcinku drogi Siekierczyn – Nowa Karczma, gdzie cały czas śnieg tworzy zaspy. Droga jest przejezdna, ale z utrudnieniami. Równie kiepsko jest na drodze Zalipie- Grabiszyce, mamy tam sprzęt, który cały czas przepycha drogę, jednak jest tam nieciekawie. Utrudnienia mamy również na drodze Leśna – Złoty Potok, droga jest przejezdna, ale cały czas jest zawiewana. W miejscach tych należy zachować szczególną ostrożność, są tam odcinki, gdzie drożny jest jedynie jeden pas ruchu.
Równie nieciekawie jest na drodze 2423D między Wieżą a Mirskiem. Od jednego z czytelników otrzymaliśmy film z przejazdu tą drogą, od skrzyżowania przed Złotym Potokiem w kierunku Karłowca. Również tam tworzą się wysokie zaspy. Jak czytamy w wiadomości od czytelnika - Służby powiadomione, Pani kierownik PZD tłumaczy się, że ma 300 km dróg i że drogi są ubezpieczone, a także upiera się, że było odśnieżane.
Bezpiecznymi na drogach nie mogą czuć się nawet kierowcy pługów śnieżnych. Dziś po 12. nasza kamera zarejestrowała moment, gdy na oblodzonej DW 296 pług śnieżny zamiast zepchnąć śnieg na pobocze sam wpadł w poślizg i został zepchnięty z drogi. Blokując tym samym łącznik do autostrady na około 40 minut.
Jeżdżę tą drogą kilka razy dziennie, odkąd spadł śnieg pług widziałem tu tylko raz. Dziś jadąc do Lubania przez Nowogrodziec trzy razy spotkałem pługo-piaskarkę - usłyszeliśmy od jednego z kierowców, który omijając korek na DW 296 pojechał drogami powiatu bolesławieckiego.
Napisz komentarz
Komentarze