Na pytanie uczniów co powinni robić po zakończeniu szkoły średniej prezes odpowiedział krótko – nie wiem. Jak tłumaczył nie ma idealnego, uniwersalnego rozwiązania. Nie zaleca zaczynania kariery od otworzenia firmy. Jak podkreślał równie ważne jest zdobycie doświadczenia na rynku pracy. Miał także kilka porad dla tych, którzy myślą o założeniu własnego biznesu.
- Młodzi mamieni są teraz wizją innowacyjności. Wskazuje się im za przykład Google lub Apple, ale nikt nie zadaje pytań i nie mówi ile jest takich ludzi. Garstka. Poza tym jak amerykanie są tacy innowacyjni to niech przyjadą do Polski i spróbują załatwić REGON albo pozwolenie na budowę. - żartował Cezary Kaźmierczak. - Moim zdaniem najważniejsze przy zakładaniu firmy jest to, aby robić coś inaczej, lepiej lub taniej niż inni. To jest klucz do sukcesu w każdej dziedzinie działalności. Wybrać jedno z tych trzech. - tłumaczył.
- Musicie wiedzieć, że przetrwa jedna nowa firma na dziesięć założonych. To średnia światowa. Jeśli chodzi o najczęstsze błędy przy tworzeniu firm to jest ich kilka. Przede wszystkim wiele osób przy tworzeniu działalności bierze swoje potrzeby za potrzeby rynku. Nie badają rynku i dla przykładu: jak lubią kolor zielony to zaczynają np.: produkować zielone płytki. To podstawowa pomyłka. Tworzą biznesu dla siebie a nie dla innych. - mówił Kaźmierczak. - Kolejny dylemat czeka na już sprawnie działające firmy. Wiele osób nie wie kiedy zatrzymać rozwój przedsiębiorstwa. To jest kluczowe, bo może doprowadzić do upadku firmy lub wstrzymać zyski na lata. Jest zaledwie kilka działalności, którym służy efekt skali i którym ich wielkość pomaga. Działają one w sektorach skoncentrowanych – kopalnie, operatorzy sieci komórkowych czy producenci aut. Tutaj rozmiar pomaga, bo wyprodukowanie pierwszego samochodu jest droższe niż kolejnych. Natomiast małe i średnie przedsiębiorstwa działają raczej w sektorze rozproszonym i tutaj efektu skali osiągnąć się nie da. Dla przykładu prowadziłem w Warszawie agencję PR. Miała ona około 4 mln obrotu i przynosiła 1 mln zysku rocznie. Mój kolega miał pięć razy większą agencję, która miała 30 mln zł obrotu, ale przynosiła jedynie 100 tys zł zysku. Zatrudniał coraz więcej osób, ale to nic nie dawało. Dlatego ważne jest aby zatrzymać rozwój w odpowiednim momencie, żeby wszystkiego nie wydawać tylko na pensję. Chociaż jak się słucha polityków to można odnieść wrażenie, że własną działalność nie prowadzi się aby zarabiać pieniądze tylko po to by tworzyć miejsca pracy. Ciekawe czy ci politycy, którzy te tezy głoszą chcieliby je wprowadzać w swojej działalności? - doradzał ekspert.
Prezes ZPP nie mówił jednak zbyt długo, ale przez większość czasu odpowiadał na pytania, które miała do niego publiczność. Poruszono sporo tematów, a niektóre przemyślenia Cezarego Kaźmierczaka były bardzo ciekawe. Odniósł się on m.in. do problemów jakie tworzą przedsiębiorczym obywatelom politycy.
- Są dane które wskazują, że jesteśmy najbardziej przedsiębiorczym narodem w Europie, że ciężko pracujemy, że nie boimy się wyzwań. Radzimy sobie, ale robimy to trochę wbrew rządzącym, bo są liczby które wskazują, że państwo wcale nam w tym nie pomaga. Według OECD przez naszą biurokrację tracimy rocznie 1,5% PKB. To przez dekadę jest 15%! - mówił i podawał też wiele przykładów na złe działania naszych władz. Jak dodawał są także symptomy wskazujące, że coś może się w aktualnej sytuacji zmienić.
- W moim przekonaniu to dotychczasowa postawa polityków związana była z cyframi, które pokazują, że nigdy w Polsce nie było tak dobrze jak teraz. Stąd ta polityka ciepłej wody w kranie, czy prezydent, który występuje pod szyldem, że nie ma programu wyborczego i jest z tego dumny. Było wiadomo, że to się wcześniej czy później skończy. Ja natomiast nie sądziłem, że skończy się to tak szybko. To co teraz obserwujemy, ten bunt młodych to wieje wiatr historii. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale wydaje się, ze polityka ciepłej wody w kranie osiągnęła już swoje apogeum. Dla Polaków dalej najsilniejszym bodźcem jest lęk przed stratą, tzn. nie chcą stracić tego co mają ani zyskać, ale już się tak panicznie tego nie boją. - mówił Cezary Kaźmierczak.
Czy słowa o nadchodzących zmianach okażą się prorocze dowiemy się najprawdopodobniej na jesieni, kiedy to wybierać będziemy naszych przedstawicieli do Sejmu i Senatu.
Napisz komentarz
Komentarze