Początkowo wyjazdy za granice do pracy były dla wielu skutecznym sposobem na podreperowanie domowych budżetów. Krótkie, kilkomiesięczne wyjazdy dawały możliwość zdobycia pieniędzy. Większość przysyłana była do Polski, gdzie żyły rodziny albo wydawane w naszym kraju. Niestety teraz jest zupełnie inaczej.
Pracować, kupić mieszkanie i sprowadzić rodzinę – taki jest cel rodaków na emigracji. Wielkich powrotów nie będzie, rosnących przelewów do kraju też – tak wynika z badań przeprowadzonych przez Narodowy Bank Polski. NBP przepytało niemal 5 tys. emigrantów z 4 głównych kierunków wyjazdów: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Irlandii i Holandii.
Okazuje się zatem, że to co początkowo miało być jedynie tymczasową odskocznią okazało się rozwiązaniem problemów. Wyjazdy nie byłyby przecież potrzebne, gdyby młodzi, i nie tylko, mogli sobie pozwolić na wszystkie wyżej wspominane rzeczy w kraju.
Ci, którzy wieszczą rychły powrót rodaków z emigracji raczej się mylą. Na Wyspach na stałe chce zostać 54 proc. Polaków, a jeszcze w 2012 r. w Wielkiej Brytanii było ich 45 proc., w Irlandii – 34 proc. I choć w przypadku Niemiec i Holandii w 2 lata ten odsetek spadł (odpowiednio: z 42 i 37 proc.), to i tak planuje tam zostać 40 i 34 proc.
Dodatkowo martwić może także fakt, że w badaniach CBOS, aż 35 proc. osób w wieku 18-24 lat i 22 proc. pomiędzy 25. a 34. rokiem życia zapowiedziało, że zamierza szukać pracy zagranicą. Jeśli takie tempo „ucieczek” z kraju rzeczywiście wystąpi to zasadne może się okazać pytanie postawione w tytule artykułu .
Napisz komentarz
Komentarze