- Już od wielu lat przełom zimy, wiosny oraz przedwiośnie to okresy, w których wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne, tłumacząc swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. - mówi mł. bryg. Katarzyna Boguszewska z Wydziału Informacji i Promocji Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Niebezpiecznie było w m.in. w Czerniawie, gdzie w sobotni wieczór w wyniku podpalenia spłonął około hektar łąki. Przez cały weekend strażacy z powiatu lubańskiego do pożarów nieużytków wyjeżdżali około 20 razy. To sporo, bowiem od początku 2015 roku takich przypadków było w sumie 40.
- Od pokoleń wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy jej odrost, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne. Jest to jednak całkowicie błędne myślenie. Rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym – ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami, zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Wypalanie traw jest również przyczyną wielu pożarów, które niejednokrotnie prowadzą także do wypadków śmiertelnych. Rocznie w tego rodzaju zdarzeniach śmierć ponosi kilkanaście osób. - tłumaczy mł. bryg. Katarzyna Boguszewska. - Trzeba pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są, że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą sie i czasami kończy się to tragedią. W przypadku gwałtownej zmiany jego kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. - przestrzega.
- Pożary traw powodują również spustoszenie dla flory i fauny. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez nas wszystkich skowronków). Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin. - dodaje ekspertka.
Ci, których takie racjonalne argumenty nie przekonują, powinni dodatkowo pamiętać, że jest to także karalne. Za wypalanie traw grozi grzywna, która wynieść może nawet 5 tysięcy złotych, a jeśli ogień przeniesie się i skończy pożarem okolicznych zabudowań wtedy wyrok może sięgnąć nawet 10 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze