„Polacy chcą mieć dzieci, ale ich nie mają” – stwierdza w rozmowie Marcin Bagiński z Warsaw Enterprise Institute. Jedynie 4% młodych ludzi opowiada się za rezygnacją z rodzicielstwa. Nie jest to zatem problem kulturowy. Co wobec tego stoi Polakom na przeszkodzie w posiadaniu dzieci?
Wiele kobiet nadal uważa, że po urlopie macierzyńskim trudno będzie im wrócić do pracy. Niektóre boją się także reakcji swojego życiowego partnera. Obawy te jednak najczęściej okazują się nieuzasadnione.
Prawie 90% osób bardzo źle ocenia politykę prorodzinną w kraju. Ankietowani chętnie powiększyliby swoje rodziny, ale zwyczajnie boją się, że ich na to nie stać. Widzą konieczność przeprowadzenia w Polsce poważnych zmian systemowych, gdyż potrzebują wsparcia ekonomicznego.
I nie chodzi tu o jednorazową pomoc finansową, jak „becikowe”, lecz trwałe i długoterminowe rozwiązania – jako takie Polacy wskazywali zwiększenie zarobków (61%), zagwarantowanie systematycznych dodatków do pensji w przypadku urodzenia każdego kolejnego dziecka (45%), ustabilizowanie sytuacji na rynku pracy (44%) oraz zapewnienie systemowych ułatwień, np. elastycznego czasu pracy, dla pracujących matek (34%). Dobrym pomysłem wydaje się również wprowadzenie bonu wychowawczego oraz rozbudowanie sieci żłobków i przedszkoli. Państwami przodującymi w korzystnych rozwiązaniach prorodzinnych są według badanych Anglia, Niemcy i Norwegia.
Jako przykład programu wspierającego polską rodzinę ekspert wskazuje „Mieszkanie dla Młodych”. Pozytywne jest to, że rząd planuje wprowadzić większe dofinansowania dla rodzin z dziećmi. Własne M-4 oraz dodatki pieniężne z pewnością są dobrą zmianą i sprzyjają rozwojowi polityki prorodzinnej, jednak wobec oczekiwań zgłaszanych przez ankietowanych wydają się zaledwie kroplą w morzu potrzeb.
Napisz komentarz
Komentarze