Przyjrzyjmy się więc sprawom, które tak bulwersują innych. Zaczęło się dramatycznie. Nagłośniona została informacja, że na przełomie stycznia i lutego tak dzień po dniu, ujawniono w Lubaniu zwłoki samotnie mieszkających starszych ludzi. 70 - letni mężczyzna został odnaleziony po jednym, a 80 - letnia kobieta, aż po trzech tygodniach. Wywołało to oczywiście fale komentarzy, które najogólniej mówiąc były mało przychylne lubańskiej społeczności. Podkreślano, że coś takiego może się zdarzyć tylko tam gdzie panuje niezła znieczulica, a więzi międzyludzkie musza być bardzo słabe.
Mniej więcej w tym samym czasie nabrał rozpędu news o przepychance między działaczem Społecznego Komitetu Obrony Bezrobotnych a radnym, która miała miejsce podczas komisji prezydialnej rady miasta Lubań. Musieliśmy z tego powodu mierzyć się z kąśliwymi opiniami o naszej siermiężnej kulturze politycznej, szczególnie tej w wydaniu lokalnych decydentów.
Wkrótce potem doszło do spektakularnej ucieczki osadzonego z lubańskiego aresztu, co z kolei obserwatorom dało asumpt do uwag o stanie i pracy naszych instytucji. Nie obyło się oczywiście bez niezbyt miłych porównań do sytuacji panującej na tak zwanym Dzikim Zachodzie.
Nie trzeba było długo czekać, aby ten prześmiewczy ton pogłębiła wieść o osobliwym porwaniu, którego na naszym terenie dokonali dwaj mężczyźni i kobieta. Za uwolnienie 21 latka zażądali sobie … 800 zł. Jakie porwanie taki okup – jak komentowano, wszystko skrojone na miarę prowincjonalnych realiów.
Na koniec niezbyt szczęśliwa prezentacja burmistrza Olszyny. W czaszach kiedy dość mocno dyskutuje się i kwestionuje potrzebę ustawiania fotoradarów, ów decydent zapowiedział konieczność lokalizacji dwóch takich obiektów przy drodze krajowej nr 30, w obrębie swojej gminy. Jeden ma stanąć przy szkole w Biedrzychowicach, drugi w samej Olszynie obok funkcjonującej firmy. Wszystko oczywiście dla podwyższenia bezpieczeństwa użytkowników wspomnianego szlaku. Uzasadnienie to oczywiście tylko podniosło ciśnienie kierującym, zwłaszcza kiedy dowiedzieli się, że już funkcjonujący fotoradar przyniósł do kasy gminy w ubiegłym roku pól miliona zł!
Może wystarczy tych kontrowersyjnych przykładów, bo już ta ilość tworzy dość mocny tak zwany czarny pijar, co nie buduje nam pozytywnego wizerunku. Nasi bliżsi i dalsi sąsiedzi otrzymali blok informacji, że jesteśmy terenem gdzie mają miejsce różne osobliwe fakty, zdarzenia i relacje, ot gdzie diabeł mówi dobranoc. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w tym samym czasie trudno było dopatrzeć się jakiegoś pozytywnego przykładu, który choć trochę by korygował ten niekorzystny obraz. To pech bo nie zasłużyliśmy na tak surową ocenę. Nie powinien nas również zadowalać głoszony tu i ówdzie pogląd, że nie ważne jak – dobrze czy źle, ale ważne, że w ogóle mówią. Taki minimalizm nam nie przystoi!
Napisz komentarz
Komentarze