Aby dokładnie sprawdzić czy Mikołaj nie jest już na terenie przedszkola, maluchy wieczorem z latarkami wybrały się do przedszkolnego ogrodu gdzie udało się im znaleźć parę znaków i śladów, które świadczyły o tym, że Mikołaj jest gdzieś w pobliżu. Po nieudanym „polowaniu na Mikołaja” dzieci wróciły do sali gdzie przy wspólnym czytaniu opowieści świątecznych dowiedziały się jak w różnych krajach, ich rówieśnicy oczekują na przyjście tego niezwykłego gościa. Po wspólnej kolacji rozpoczęło się czuwanie – a raczej spanie. A już z samego rana Mikołaj ich sam nieoczekiwanie zaskoczył, a dzwony dzwonków i zaprzęgu jego renifera obudziły akademików. Były prezenty, piosenki i wielka radość.
Wszystkie dzieci spisały się na medal. Nocne czuwanie poza domem i bez rodziców zniosły wspaniale. Pani dyrektor i nasze panie spisały się jak prawdziwe mamusie. Szkoda, że za rok nie będziemy mogli spotkać się już w takim gronie na nocnym czuwaniu, ponieważ większość naszych dzielnych akademików stanie się pierwszoklasistami. Do dzieci z grup młodszych Mikołaj w tym roku przyjechał rowerem. Już od rana dzieci wyczekiwały go w przedszkolnych oknach. Piosenkami, wierszykami i koncertem muzycznym maluchy powitały swojego gościa. Opowiadały Mikołajowi o zabawach w przedszkolu, rozmawiały z nim i oczywiście chwaliły się, że są bardzo grzeczne. Mikołaj cieszył się, że w Akademii są takie cudowne dzieci i przywiózł im wór przepięknych prezentów.
Napisz komentarz
Komentarze