Trzech właścicieli firm konkurujących o zgorzelecki rynek postanowiło odwiedzić w dniu wczorajszym siedzibę firmy Bieleccy w Leśnej, aby jak twierdzą porozmawiać. W trakcie prowadzonych z włascicielami „rozmów” doszło do rękoczynów czego efektem jest zdemolowane biuro i pobity pracownik, który został karetką odwieziony do szpitala.
Całe spotkanie mogło zakończyć się o wiele gorzej dla państwa Bieleckich, gdyby nie interwencja Komendanta Straży Miejskiej, który bedąc na patrolu zupełnie przypadkowo znalazł się w pobliżu. Kiedy zjawił się na miejscu wezwał posiłki i przystąpił do wykonywania czynności, dzięki czemu wraz z policją zatrzymał trzech biznesmenów-napastników.
Jak mówi Mirosław Gandurski Komendant SM w Leśnej - To nie pierwsza próba zastraszania naszego lokalnego przewoźnika. Wcześniej wybijano mu szyby w autobusach, zastraszano kierowców, aby nie nadstawiali głowy za właścicieli. Ostatnio nawet przepędzano z autobusów pasażerów"
Nie wiadomo jak sprawa skończyłaby się, gdyby nie interwencja Komendanta. Najbardziej agresywnego z Panów zatrzymano, pozostałych po przesłuchaniu zwolniono do domów. Teraz mogą odpowiadać za napaść i zakłócanie miru domowego, za co kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do 10 lat.
Sprawą biznesmenów, którzy chyba pod wpływem gangsterskich filmów "kultywują miejscowe tradycje", zajmie się policja.
Napisz komentarz
Komentarze